Zarówno kobiety jak i mężczyźni przygotowują się do startów indywidualnych oraz drużynowych. Najbliższe to mistrzostwa Polski seniorów, 21 i 22 sierpnia w Opolu, z udziałem Krzysztofa Kądziołki w kategorii do 77 kg oraz Tadeusza Biegi do 94 kg. Trener Waldemar Ostapski nie ukrywa, że Krzysztof chce zdobyć medal.
Reklama
Zawodnicy oławskiego klubu nie mogą sobie pozwolić na chwilę relaksu. Dla nich nie istnieją wakacje, ciężko pracują przez 365 dni w roku
Kolejnym startem będą mistrzostwa świata seniorek - od 16 do 26 września, w tureckim kurorcie Antalya. Dla Mariety Gotfryd, oprócz walki o medal, będzie to również szansa na zdobycie pierwszych punktów w eliminacjach do Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
W październiku natomiast odbędą się mistrzostwa Polski do lat 17. Agata Grzegorek w kategorii do 58 kg marzy o medalu. Wystartuje tam również Paweł Ostapski, w kat. do 77 kg, dla którego będą satysfakcjonujące miejsca 5-8.
Drużyny MAKS Tytana Autoliv Oława w październiku czekają rozgrywki ligowe. Dla mężczyzn, aktualnych liderów III ligi, start będzie przypieczętowaniem awansu do wyższej klasy. Ich przewaga nad kolejnym zespołem jest ogromna i tylko kataklizm mógłby im odebrać promocję. Kobiety czeka w Chrząstawie ciężka walka o medal w I lidze. W trzecim, ostatnim rzucie, wystartuje tylko najlepsza szóstka. Oławianki zajmują aktualnie trzecie miejsce.
Nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za naszych ciężarowców. Życzymy jak najlepszych wyników i wielu medali.
Rozmowa z Waldemarem Ostapskim - trenerem MAKS Tytana Autoliv Oława
- Zawodnicy nie mają taryfy ulgowej w związku z okresem wakacyjnym?
- Niestety, nie. Przed nimi kilka ważnych startów, dlatego ciężko pracujemy. Zresztą muszą utrzymywać formę przez cały rok.
- Jak pan widzi najbliższe starty swoich podopiecznych? Czego możemy się spodziewać?
- Szykuje się ciekawa walka o medal w rozgrywkach ligowych kobiet. Na ostatni rzut jedziemy do Chrząstawy, lidera rozgrywek. Panowie kroczą pewnie do II ligi, więc ich występ traktuję jako formalność. Jeżeli chodzi o indywidualne starty, to duże nadzieje wiążę z Krzyśkiem Kądziołką, Agatą Grzegorek i oczywiście Marietą Gotfryd. Liczę na miejsca na podium.
- Może to melodia przyszłości, ale jakie są prognozy występu Mariety Gotfryd na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie?
- Na 95 procent wystartuje w Londynie i prawdopodobnie będzie to jej ostatni występ na tak wielkiej imprezie. To aktualnie najlepsza sztangistka w Polsce, pod nieobecność Agaty Wróbel i Aleksandry Klejnowskiej. Ponad 10 lat otrzymuje stypendium ministra sportu, a na to trzeba spełniać warunki: być w czołówce europejskiego i światowego czempionatu.
-Dziękuję za rozmowę i życzę zawodnikom samych sukcesów.
Rozmowa z Marietą Gotfryd, wielokrotną medalistką mistrzostw Europy i świata.
- Niedawno wróciłaś z madryckiego zgrupowania kadry narodowej. Jakie wrażenia z Hiszpanii?
- Obóz kadry olimpijskiej trwał 16 dni, były to również przygotowania do występu w Antalyi. Przez cały pobyt temperatury nie schodziły poniżej 40°C. Miałyśmy kilka dni wolnych, ale trudno było wytrzymać w tym upale, dlatego nic się nie opaliłam (śmiech). Muszę przyznać, że spełniłam swój obywatelski obowiązek i oddałam głos w wyborach prezydenckich. Różnica poglądów doprowadziła do małej sprzeczki z moim trenerem (śmiech).
- W trakcie zgrupowania, Hiszpanie zdobyli mistrzostwo świata w piłce nożnej. Zaobserwowałaś coś interesującego?
- To było coś niesamowitego. Mieszkaliśmy w ośrodku sportowym, więc oprócz naszej kadry byli zawodnicy z przeróżnych dyscyplin sportowych z Hiszpanii. W dniu meczu i w następnym nie było osoby, która nie świętowała. Trudno było nie widzieć, po wyjściu na ulicę, że piłkarze zdobyli złoto.
- Jak idą przygotowania do najbliższego startu? Masz plan treningowy, którego się trzymasz?
- Najlepszy plan treningowy, to nie mieć planu, każdy sztangista to powie. Jest tak wiele niesprzyjających czynników, że wszystko robi się z dnia na dzień. Mam nadzieję, że do września nie napatoczy się żadna kontuzja i 16 września zamelduję się na pomoście w optymalnej formie.
- Dziękuję za rozmowę, życzę miejsc na podium.
Tekst i fot.:
Mateusz Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze