Dla Łukasza Oleńczaka, Roberta Okońskiego i Wojciecha Bukryja rywalizacja w europejskim czempionacie była nowym doświadczeniem. Modelarze „Mikrusa” Jelcz-Laskowice ćwiczyli przez kilka dni na treningach, przygotowując się do eliminacji. Z grona ponad stu zawodników, bezpośredni awans do finału uzyskiwało czterech, a pozostali walczyli w repasażach. Łukasz Oleńczak udanie wystartował i miał dwa okrążenia przewagi. Przeszkodziła mu jednak awaria serwa, co zakończyło jego przygodę z mistrzostwami. - Łukasz docierał nowy silnik w samochodzie i gdyby nie awaria, to miałby odpowiednio przygotowane auto i mógłby powalczyć o najwyższe cele - mówi prezes Mikrusa Jerzy Oleńczak. - Szkoda straconej szansy, Łukasz czuł ogromną złość po eliminacjach.
Reklama
Mistrzostwa Europy modeli samochodowych rozgrywano od 20 do 27 czerwca w Monte Carlo. W zawodach startowało trzech jelczan, ale wyeliminowały ich awarie sprzętu
Monte Carlo było pechowe również dla pozostałych modelarzy „Mikrusa”. Robertowi popsuła się aparatura, a Wojtkowi wybuchł silnik. - W Monte Carlo reprezentowało Polskę sześciu modelarzy, w tym trzech z naszego klubu - podsumowuje Oleńczak. - Mimo problemów finansowych, podejmujemy rywalizację na arenie międzynarodowej i z wiarą spoglądamy w przyszłość.
Piotr Zalewski
<div> Fot.: archiwum „Mikrusa” J-L
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze