Mecz wicelidera z liderem czwartej grupy wrocławskiej klasy „A” zapowiadał się bardzo ciekawie. Zwycięstwo zapewniało Sokołowi awans, a żórawinianom dawało nadzieję na dogonienie marcinkowiczan.
Dramatyczny mecz, obfitujący w kartki. Gospodarze przez 30 minut grali w dziewiątkę, do końca walczyli o korzystny wynik, ale to Sokół zdobył punkty na wagę awansu do klasy okręgowej
Na początku obydwie drużyny grały asekuracyjnie, starając się nie stracić bramki.
Pierwsi zaatakowali miejscowi. Robert Szumski był w sytuacji sam na sam z Arturem Walczakiem, zwlekał jednak z oddaniem strzału i obrońcy zablokowali jego uderzenie. W odpowiedzi Radosław Piasecki trafił w boczną siatkę po indywidualnej akcję.
Piasecki był bardzo aktywny i dokładnymi podaniami obsługiwał kolegów, którzy jednak nie potrafili przebrnąć przez defensywę gości. Natomiast gracze z Żórawiny czyhali na kontrataki i po jednym mógł trafić do siatki Jerzy Kruc, ale udanie interweniował Artur Walczak.
Po przerwie zmienił się obraz gry, nie brakowało dramaturgii i kontrowersyjnych sytuacji. Prowadzenie uzyskali marcinkowiczanie. Łukasz Soroczyński był faulowany przed polem karnym i Sokół egzekwował rzut wolny. Artur Woźniak zmylił obrońców i przebiegł nad piłką, a kąśliwym celnym strzałem popisał się Piotr Walczak. Po zdobyciu bramki zaznaczyła się przewaga gości. Sławomir Smoleń wypuścił w uliczkę Piaseckiego, który nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam. Następnie Daniel Tomaś sfaulował na polu karnym Łukasza Soroczyńskiego. Ta sytuacja wzbudziła dużo kontrowersji. Miejscowi przez długi czas dyskutowali z sędzią i Tomaś otrzymał czerwoną kartkę. Jedenastkę egzekwował Walczak, ale uderzył obok słupka. Po tej sytuacji gra zaostrzyła się, zawodnicy nie przebierali w środkach. Po kolejnym faulu i drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Szumski i miejscowi grali w dziewięciu. Następnie Artur Synówka i Bartłomiej Mazur zderzyli się głowami, obaj mocno ucierpieli. Synówka nie mógł opuścić boiska o własnych siłach, dopiero po kilkunastu minutach wstał. Obu zawodników zabrała karetka. - Artur był w niedzielę w szpitalu, na szczęście skończyło się tylko na dużym siniaku - mówi Sławomir Smoleń, prezes Sokoła.
Grający z przewagą dwóch graczy marcinkowiczanie nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Po podaniu od Woźniaka, Łukasz Soroczyński był w sytuacji sam na sam z Michniewiczem, ale nie trafił do siatki. Nieporadność Sokoła mogli wykorzystać miejscowi. Jerzy Kruc i Rafał Obudziński uderzali kąśliwie zza linii pola karnego, ale Artur Walczak był na posterunku i wynik nie uległ zmianie.
Po końcowym gwizdku marcinkowiczanie cieszyli się z awansu, który wywalczyli po sześciu latach gry w klasie “A”. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, ale nie z gry - mówi Smoleń. - Stworzyliśmy wiele sytuacji i tylko jedną wykorzystaliśmy. Na szczęście zagramy w "okręgówce" i już możemy świętować.
KS Żórawina - Sokół Marcinkowice 0:1
0:1 - Piotr Walczak (w 48 min.)
Żórawina. Sędziował Krzysztof Kubot, na liniach asystowali Konrad Paszkiewicz i Henryk Golasiński. Widzów około 150.
Czerwone kartki: Daniel Tomaś (w 58 min.) i Robert Szumski (60, po drugiej żółtej).
Żółte kartki: Robert Szumski (54) i Sławomir Michniewicz (59).
KS Żórawina: Michniewicz - Mazur (65 Rudzki), Perzyna, Rak, Tomaś - Kupczyński (86 Obudziński), Kruc, Kiełcz, Szumski - Kosturkiewicz, Mordal (75 Lach).
Sokół
A.Walczak - Synówka (63 Czech), M.Soroczyński, Rakoczy, Diakowski - Woźniak, P.Walczak, Smoleń, Ł.Soroczyński - Piasecki (80 Miś), Pańkowski.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze