- 6 sierpnia wracałam z dworca do domu, po pracy. Na trasie ok. 1 km trzy razy uciekałam przed rowerem - pisze Agnieszka. - Są ścieżki rowerowe, ale dzieci i młodzież szaleją grupami na całej szerokości chodnika. Może zajęliby się Państwo tym zagadnieniem? Rowerzyści na chodnikach są gośćmi, a nie uprzywilejowanymi użytkownikami. Bezmyślność to ogromna wada, a w razie potrącenia pieszego przez rowerzystę skutki mogą być fatalne: brak odszkodowania, bo przecież rowerzysta nie ma OC, leczenie pieszego i brak konsekwencji dla bezmyślnego rowerzysty, który nie planuje swoich czynów. Skoro są ścieżki, to niech rowerzyści trzymają się ich i nie szaleją tam, gdzie pieszy ma pierwszeństwo.
Takie sytuacje są zagrożeniem dla pieszych. Poza tym skoro w Oławie jest straż miejska, to może zainteresowałaby się nastolatkami szalejącymi na rowerach w sposób niezgodny z przepisami i zdrowym rozsądkiem. W niedzielę widziałam rowerzystę jadącego na ukos przy dawnym Eko, na ramie przed sobą wiózł kolegę. Totalna bezmyślność, zagrożenie dla pieszych i jadących w ten sposób. Straż miejska i policja w Oławie powinny coś zrobić, zanim dojdzie do wypadku. Nie kary finansowe, ale pouczenie, prelekcje, prace społeczne. Zajmijcie się tym tematem.
Zajmiemy się. A innych mieszkańców prosimy o opinie w komentarzach, gdzie w Oławie ten problem jest największy? Czy rowerzyści naprawdę stwarzają tak duże zagrożenie?
Napisz komentarz
Komentarze