Do tych zdjęć napisaliśmy zdanie komentarza, że ktoś te ulotki rozdaje, wiesza, a ktoś inny zrywa i wyrzuca... Nasza Czytelniczka dodała od siebie, że potem całe osiedle Chrobrego jest zaśmiecone.
W komentarzach zawrzało, rozgorzała dyskusja, włącznie z obrażaniem kandydatki, po czym część komentarzy wraz ze swoimi sama kandydatka usunęła, a czytelnicy oskarżali redakcję o cenzurę, choć my... niczego nie kasowaliśmy. Ostatecznie doczekaliśmy się nawet takich zdań: - Przepraszam redakcję, ale Kandydatka przyznała się, że skasowała post swój i mój. Myślę, że tworząc post i dając możliwość komentowania nie powinno się pozwalać kasować postów oprócz tych, które są niezgodne z obowiązującym prawem...
Najważniejsze, że kandydatka uznała problem zaśmiecania chodników za swój i próbowała wytłumaczyła całą sytuację tym, że ktoś roznosił jej ulotki wyborcze, ale niezgodnie z umową zamiast wrzucać je do skrzynek, zostawiał pod wycieraczkami, co nie powinno się zdarzyć.
- Dałam znać, że niezgodne z umową były ulotki pod wycieraczkami i nigdy ponownie nie zdarzy się tak sytuacja - zapewnia pani Karolina w komentarzach. - Każdy dostał informację, mogę się otwarcie przyznać, że osoba, która zajmuje się ulotkami, nie dotrzymała umowy i ulotki trafiły pod wycieraczkę. Jeśli chodzi o inne rzeczy, każdy osobiście napisał mi wiadomości, co gdzie się znajduje, dlatego już działam i wszystko będzie zgodne z prawem. Jeśli chodzi o post, to przepraszam, przykro mi, ale nie mam na tyle czasu, aby móc usiąść i napisać wszystko idealnie, zgodnie z interpunkcją języka polskiego, ponieważ prawie wszystkie moje posty są po prostu nagrywane i dodawane tak samo jak odpowiedzi na komentarze, ten również. Wynika to po prostu z małej ilości czasu.
Kandydatka zapewnia, że już nie będzie kasowała swoich postów, a przy okazji komentarzy innych mieszkańców, zachęca jednak do osobistego kontaktu, gdyby ktoś miał jakieś zastrzeżenia czy uwagi. Na pewno zareaguje. Numer jej telefonu, jak pisze, jest dostępny.







Napisz komentarz
Komentarze