Nadzwyczajną Sesja Rady powiatu oławskiego zwołano w minionym tygodniu na wniosek Zarządu Powiatu. Temat był tylko jeden - trudna sytuacja finansowa szpitala i konieczność zatwierdzenia programu naprawczego ZOZ w Oławie na lata 2023-25. Przypomnijmy, że dyrektor musiał przygotować i przedstawić zarządowi powiatu taki dokument, bo placówka ma ogromne problemy finansowe. Miniony rok 2022 zamknęła ze stratą finansową w wysokości 7 168 036 zł i strata ta cały czas rośnie.
O tym, że szpitalowi brakuje pieniędzy i jego sytuacja ekonomiczna dramatycznie się pogarsza, zrobiło się głośno pod koniec 2022 roku. 28 grudnia na sesji Rady Powiatu jednogłośnie podjęto uchwałę w sprawie przyjęcia stanowiska dotyczącego pogarszającej się sytuacji finansowej ZOZ w Oławie. Na tej samej sesji pojawiła się informacja, że sytuacja jest paląca i szpital może funkcjonować jeszcze tylko trzy miesiące! Przewodniczący Rady Powiatu Tadeusz Kułakowski zapewniał wówczas, że od dawna wraz ze starostą robią wiele, aby "wszystkich tym zainteresować". Tymczasem obecny starosta Mirosław Kulesza mówi, że rani nie wiedzieli o trudnej sytuacji szpitala, bo nikt ich o tym nie informował. Przeciwnie - na sesji RP w październiku 2022 przedstawiono prognozę na kolejne trzy lata i nie było mowy, że rok 2022 zakończy się jakąkolwiek stratą. Oficjalne informacje na ten temat pojawiły się miesiąc później, a w grudniu Zarząd Powiatu przedstawił stanowisko o pogarszającej się sytuacji szpitala. To samo mówią inni radni. Dyskusja wywołana na tamtej sesji toczy się do dziś, ponieważ sporawa wciąż jest niewyjaśniona.
To na tamtej sesji RP padła propozycja, by zlecić zewnętrznej firmie przeprowadzenie w szpitalu audytu, który pomógłby zdiagnozować przyczynę rosnących problemów finansowych placówki. Audyt się odbył. Starostwo Powiatowe otrzymało go pod koniec lipca tego roku. Na początku sierpnia, po analizie dokumentu, ówczesny starosta Zdzisław Brezdeń poinformował radnych, że zarząd powiatu wystąpił do Rady Społecznej działającej przy ZOZ w Oławie z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie odwołania Andrzeja Dronsejki ze stanowiska dyrektora szpitala. Nie podał konkretnego uzasadnienia, ale w wypowiedzi odwołał się do wyników audytu, sugerując że część problemów szpitala wynika z rzeczy, na które samorząd i szpital nie mają wpływu, bo są one związane z polityką prowadzoną przez państwo i realizowaną przez NFZ. - Druga część jest bardziej subiektywna i ma na nią wpływ dyrekcja szpitala - mówił.
Zdaniem radnego Józefa Hołyńskiego wniosek o opinię w sprawie odwołania dyrektora był ze strony starosty wyjściem przed szereg, bo radni jeszcze nie mieli okazji, by dokładnie zapoznać się z audytem. Tymczasem podstawowym zarzutem opozycji wobec Zarządu Powiatu i starosty od miesięcy był brak właściwego nadzoru nad działalnością szpitala. I między innymi te zarzuty doprowadziły do tego, że na sesji RP w sierpniu rada odwołała Zdzisław Brezdenia ze stanowiska, a na jego miejsce powołano Mirosława Kuleszę. Temat odwołania dyrektora wciąż jednak pozostaje w zawieszeniu.
Naprawiamy
Tymczasem dyrektor szpitala Andrzej Dronsejko w związku z trudną sytuacją finansową placówki musiał przygotować jej program naprawczy. Miał to zrobić do końca września tego roku i zrobił, ale Zarząd Powiatu nie przyjął tego dokumentu i kazał dyrektorowi go poprawić. Program ten - jak powiedział nam starosta - miał dużo braków, niewiadomych, budził wiele pytań. Po wymianie kolejnych pism - jak mówi starosta - między nim a dyrektorem szpitala, Andrzej Dronsejko przedstawił Zarządowi Powiatu poprawiony program naprawczy pod koniec października. Ten program też jednak nie satysfakcjonuje Zarządu, ale... sytuacja szpitala jest tak zła, że nie można dłużej czekać. Przyjęcie programu naprawczego jest bowiem jednym z warunków, by szpital otrzymał większy kredyt konieczny do zapewnienia dalszego funkcjonowania placówki. Stąd sesja nadzwyczajna i projekt stosownej uchwały.
- W związku z bardzo trudną i wciąż pogarszającą się sytuacją finansową szpitala oraz wygaśnięciem 15 października kredytu obrotowego w Banku Spółdzielczym i koniecznością zwiększenia kredytu obrotowego szpitala w Banku Gospodarki Krajowej, uznaje się za zasadne jak najszybsze przyjęcie i zatwierdzenie programu naprawczego na lata 2023-25 - napisał w uzasadnieniu do projektu uchwały dotyczącej przyjęcia programu naprawczego Zarząd Powiatu. - Przedłożony program nie uwzględnia zaleceń zawartych w raporcie z audytu (przeprowadzonego w szpitalu przez firmę zewnętrzną - red.) i nie rozwiązuje najistotniejszych problemów szpitala. Warunkiem koniecznym, aby uzyskać zwiększenie kredytu obrotowego w BGK, jest jednak pozytywne zaopiniowanie tego programu, zabezpieczenie kredytu w postaci poręczenia przez organ założycielski lub poprzez ustanowienie zabezpieczenia na majątku z wyłączeniem budynku szpitala, a także zajęcie ostatecznego stanowiska w sprawie projektu uchwały o odwołaniu dyrektora ZOZ w Oławie ze stanowiska. Wobec powyższego mając na względzie obecną sytuację finansową szpitala zachodzi pilna potrzeba podjęcia uchwały.
Odnosząc się do projektu uchwały starosta Kulesza dodał, że powiat jako organ założycielki odpowiada za szpital, ale za jego bezpośrednią organizację odpowiedzialny jest dyrektor. By jednak szpital mógł dalej funkcjonować, musi uzyskać większy kredyt. Ze spotkań ze związkami zawodowymi szpitala, oraz pism, które od nich otrzymał w ostatnim czasie, a także z informacji przekazanych przez dyrektora, wynika bowiem, że obecnie placówka ma już tak duże problemy finansowe, że są problemy z realizowaniem wypłat i zapłaceniem ZUS.
- Są to sprawy, które właściwie decydują o dalszym funkcjonowaniu szpitala - stwierdził Kulesza. - W jednym z pism związków zawodowych, które ostatnio mocno się uaktywniły, jest sugestia, by powiat pokrył przynajmniej zobowiązania netto szpitala. Otóż nie ma takiej możliwości prawnej. Dzisiaj robimy to, na co pozwala nam prawo. Prosimy radnych o przyjęcie programu naprawczego i starostwo przekazuje pod zastaw hipoteczny cztery jedyne i ostatnie działki, jakie posiada, ale chciałbym wszystkich uświadomić, że jeżeli sytuacja będzie się pogarszała, nie będziemy mogli już więcej nic zastawić.
Wspomniany program naprawczy na sesji krótko przedstawiła Anna Kotala, zastępca dyrektora szpitala w Oławie, mówiąc że częściowo opiera się on na audycie, który był przeprowadzony w szpitalu. Kolejny raz podkreśliła, że z przygotowanej przez nich analizy jasno wynika, że podstawową przyczyną pogorszenia sytuacji finansowej szpitala był wzrost kosztów wynagrodzeń w lipcu 2022 roku, a szpital musiał je wprowadzić, bo wynikało to z ustawy. Wbrew oczekiwaniom nie otrzymał jednak z NFZ wystarczającej ilości pieniędzy, by pokryć koszty podwyżek. Drugim istotnym czynnikiem była inflacja i związany z nią wzrost cen, co wykorzystywali kontrahenci szpitala, tymczasem nie szły za tym pieniądze z NFZ. Zawarte umowy trzeba było jednak realizować, a świadczenia wykonywać, by nie zapłacić kar. Dyrektor nie mówiła o szczegółach programu, bo poprosił ją o to przewodniczący RP Tadeusz Kułakowski, radni otrzymali bowiem dokument przed sesja i mieli możliwość, by się z nim zapoznać.
Podsumowując Kotala dodała, że przedstawiony przez szpital program przy sprzyjających okolicznościach pozwoli zamknąć obecny rok ze stratą oszacowaną na poziomie ponad 6 mln zł. W roku przyszłym zmniejszy się ona do poziomu ponad 2 mln zł, a roku 2025 uda się zamknąć na niewielkim plusie. - Realizacja tego planu jest możliwa przy założeniu, że wszystkie założone okoliczności się spełnią - dodała Kotala. - Należy jednak pamiętać, że działalność oławskiego szpitala, podobne jak innych szpitali, w ogromnym stopniu zależy od warunków i regulacji zewnętrznych. To oznacza, że te przyjęte do realizacji działań naprawczych założenia mogą ulegać zmianom i konieczna będzie modyfikacja dokumentu.
Zapewniła, że zgodnie z oczekiwaniami rady będą regularnie raportować wyniki wdrażania programu. Warto jednak zauważyć, że to program wstępny, a w trakcie jego realizacji pojawią się zapewne nowe pomysły i działania, które na bieżąco będzie można wdrażać. - Jeżeli są jakieś obawy co do tego programu, to proszę wziąć pod uwagę, że nie jest on program pisany wyłącznie dla nas, ale też dla banku, który współpracuje z wieloma podmiotami podobnymi do nas, gdzie siedzą eksperci i oni też na pewno nas skontrolują i skorygują, a my będziemy zmotywowani do tego, by ten program realizować. Proszę o zatwierdzenie tego programu, bo to pierwszy krok do tego, by wychodzić z tej sytuacji, chociaż niezależnie od tego programu już wdrożyliśmy pewne działania i cały czas przynależąc do ogólnopolskiego związku pracodawców szpitali powiatowych zabiegamy o to, by finansowanie szpitali powiatowych było takie, byśmy nie musieli podejmować kroków, które ostatecznie mogą zadziałać na szkodę pacjenta obniżając jakość leczenia.
Czyja wina?
Głosowanie nad uchwałą poprzedziła ostra dyskusja, nie pierwsza w tym temacie, bo wielu radnych od dawna za zaistniałą w szpitalu sytuacje obwinia jej dyrektora. Wini go też za to, że dopiero teraz, gdy sytuacja jest dramatyczna, mówi się o problemach i szuka się sposobu ich rozwiązań. Tymczasem pracownicy szpitala oraz związki zawodowe bronią dyrektora, próbując wytłumaczyć, że problemy finansowe szpitala wynikiem niedofinansowania świadczeń medycznych.







Napisz komentarz
Komentarze