zlotnicy

Był rok 2010 i dom aukcyjny Sotheby`s w Paryżu: 126 750 euro po raz pierwszy, po raz drugi, trzeci - sprzedano! Przedmiotem aukcji był komplet 12 kubków, zdobionych misternie grawerowanymi przedstawieniami miesięcy, z warsztatu złotnika oławskiego Wolfganga Siegmunda Preusa

Kiedy trzymamy w rękach przedmiot ze złota lub srebra, naturalna ciekawość (a może nawet troska) prowadzi nas podstawowego pytania - ile metalu szlachetnego zawiera ów przedmiot i jaka jest jego prawdziwa wartość?

Jeśli ktoś sądzi, że problemy z zatrudnieniem, koncesjami, korporacjami, uprawnieniami zawodowymi, zawiłością prawa i podobnymi kwestiami są znakiem naszych czasów, jest w błędzie

Był rok 2010 i dom aukcyjny Sotheby`s w Paryżu: 126 750 euro po raz pierwszy, po raz drugi, trzeci - sprzedano! Przedmiotem aukcji był komplet 12 kubków, zdobionych misternie grawerowanymi przedstawieniami miesięcy, z warsztatu złotnika oławskiego Wolfganga Siegmunda Preusa

Kiedy trzymamy w rękach przedmiot ze złota lub srebra, naturalna ciekawość (a może nawet troska) prowadzi nas podstawowego pytania - ile metalu szlachetnego zawiera ów przedmiot i jaka jest jego prawdziwa wartość?

Jeśli ktoś sądzi, że problemy z zatrudnieniem, koncesjami, korporacjami, uprawnieniami zawodowymi, zawiłością prawa i podobnymi kwestiami są znakiem naszych czasów, jest w błędzie. Ten sam wachlarz trosk nie dawał zapewne spokojnego snu oławskim złotnikom już ponad trzysta lat temu.