Kilka lat temu uratował życie dziecka, które wpadło do rzeki. O tej poruszającej historii mieszkańcy naszego regionu, a później organizatorzy konkursu "Anody", dowiedzieli się dzięki "Gazecie Powiatowej -Wiadomości Oławskie" i artykułowi ` "Żaden ze mnie bohater". Dostęny TUTAJ
Pan Zbyszek opowiedział nam o tym, jak ratował dziecko, którego nigdy więcej nie zobaczył. - Niczego nie żałuję i nie marzę o tym, by cofnąć czas. Nawet gdybym wiedział, że to się tak skończy, zrobiłbym to po raz drugi - mówi. - Uratowałem to dzieciątko i bardzo się z tego cieszę, ale ... ono uratowało też mnie. Nie wiem, jak wyglądałoby dziś moje życie, gdybym miał nogi. Wątpię, czy byłbym tym samym człowiekiem.
Od kiedy jest inwalidą, podkreśla, że jego życie "zmieniło się na lepsze".
Uznaliśmy, że tak wyjątkowy człowiek zasługuje na wyróżnienie. Wysłaliśmy jego kandydaturę do nagrody "Anody".
Z pośród ponad 100 zgłoszeń członkowie kapituły wybrali nominowanych w dwóch kategoriach - "wyjątkowy czyn" oraz "postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń".
Pan Zbyszek nie otrzymał głównej nagrody, ale znalazł się w gronie pięciu osób w Polsce nominowanych w IV edycji nagrody im. Jana Rodowicza "Anody ".
Więcej w papierowym wydaniu GP-WO.
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze