Gmina Oława Po donosach
O "gminnych aferach", jak określa to Rolf Michałowski, przewodniczący SMSM, pisaliśmy niejednokrotnie na łamach "GP-WO". Jeden z zarzutów, stawianych wójtowi przez stowarzyszenie, dotyczy nieprawidłowości przy budowie kanalizacji, drugi - podejrzenia nielegalnego finansowania kampanii wyborczej, trzeci - sprzedaży gruntów leśnych, wycinki drzew bez pobrania ustawowych opłat oraz przekwalifikowania tych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.
Sprawą domniemanej korupcji i niegospodarności zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy. Zawiadomienie w czerwcu ubiegłego roku złożyło SMSM. Pisaliśmy o tym w artykule "Kownacki w prokuraturze", który ukazał się na łamach "GP-WO" 2 października ubiegłego roku. Na początku listopada prokuratura umorzyła śledztwo. To nie spodobało się stowarzyszeniu, dlatego skierowali do Sadu Rejonowego w Oleśnicy zażalenie na postanowienie prokuratury. Domagają się uchylenia decyzji o umorzeniu śledztwa i prowadzenia dalszego postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez wójta gminy Oława. Chodzi o decyzje podjęte przez Jana Kownackiego w sprawie sprzedaży 11 hektarów gruntów leśnych w Stanowicach, przekształcenie ich na budowlane, wycinkę drzew oraz związaną z tym możliwość poniesienia przez gminę strat finansowych. - Uzasadnienie postanowienia o umorzenia śledztwa opiera się głównie na zupełnie bezkrytycznym przyjęciu za wiarygodne zeznań funkcjonariuszy Urzędu Gminy Oława i kupca zalesionej działki, czyli osób, które należą do kręgu podejrzanych, a nie niezależnych świadków, przy jednoczesnym nieuwzględnieniu zeznań bezstronnych świadków - czytamy w zażaleniu SMSM, skierowanym do sądu. - W ramach prowadzonego śledztwa nie sprawdzono wiarygodności zeznań aktualnego wójta gminy Oława Jana Kownackiego - mimo że wszedł już kilkakrotnie w konflikt z prawem i nie jest osobą wiarygodną.
Zdaniem stowarzyszenia prokuratura nie sprawdziła całej dokumentacji przetargu sprzedaży działki i nie przesłuchała wszystkich świadków, dając wiarę urzędnikom oraz nowemu właścicielowi działki.
O umorzeniu sprawy stowarzyszenie poinformowało także prokuratora generalnego, domagając się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec policjantki i prokuratora prowadzącego dochodzenie. Zawiadomili też Centralne Biuro Antykorupcyjne i Centralne Biuro Śledcze - prosząc o objęcie nadzoru nad śledztwem. Napisali również do Najwyższej Izby Kontroli, wnioskując o wszczęcie niezależnego postępowania kontrolnego w sprawie "podejrzenia możliwości korupcji w Urzędzie Gminy Oława".
Było to kolejne pismo SMSM do NIK. Wcześniejsze dotyczyły wspomnianych już "afer gminnych". Z tego powodu od początku roku pracownicy wrocławskiego oddziału NIK prowadzą kontrolę w Urzędzie Gminy Oława. Kiedy się zakończy, jeszcze nie wiadomo.
Wójt Jan Kownacki nie chce komentować donosów. Co do kontroli nie ma nic przeciwko, zastanawia się tylko, kto powinien za to zapłacić. - Niech kontrolują, od tego są! - mówi. - Ja się nie boję i udostępnię wszystkie dokumenty. Mam tylko nadzieję, że kontrolujący wyciągną konsekwencje wobec skarżących, jeżeli kontrola nic nie wykaże. To niedopuszczalne, żeby pisali bzdury gdzie się da i na kilka tygodni angażowali ludzi, którzy w tym czasie mogliby robić coś naprawdę ważnego. Ich praca kosztuje. Dlaczego my mamy za to płacić?
*
Oliwy do ognia dolali gminni radni. Na grudniowej sesji uchwali plan zagospodarowania przestrzennego terenu w obrębie Stanowice, na którym znajdują się konfliktowe grunty. Ma tam powstać zabudowa wielorodzinna. Stowarzyszenie obawia się, że ta decyzja doprowadzi do wycinki drzew, pozostałych na działce. Już podjęło stosowne kroki. Chcą, aby wojewoda uchylił uchwałę.
Wioletta Kamińska [email protected]
Reklama
Narażenie gminy na straty finansowe oraz niegospodarność zarzuca wójtowi gminy Stanowicko-Marcinkowickie Stowarzyszenie Mieszkańców. O swoich obawach poinformowali Najwyższą Izbę Kontroli, która od początku roku sprawdza urząd
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze