Grono pedagogiczne, które pracowało w ogólniaku przy placu Zamkowym, prawie 50 lat temu, mocno się wykruszyło, niewielu zostało. Nie ma też zbyt wielu pracowników administracyjnych, którzy wówczas byli w tej szkole i w związanym z nią internacie. Również nie ma już iluś tam koleżanek i kolegów. Także Mirka odeszła. W czerwcu 1963, kiedy zdawałem maturę, była jeszcze w wieku przedszkolnym, nie miała siedmiu lat. Wiem, że życie na tym padole kiedyś musi się skończyć. Dlaczego zawsze przedwcześnie? Trudno to zrozumieć. Mimo wątpliwości, a może na przekór wątpliwościom, proponuję krótką modlitwę: - Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym...
Jerzy Smyk







Napisz komentarz
Komentarze