Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 22:35
Reklama

Spór o kanalizację

Podziel się
Oceń

Czy budowa kanalizacji w Marcinkowicach i Stanowicach odbywa się wbrew sztuce budowlanej, z narażeniem środowiska naturalnego? Czy marnotrawione są publiczne pieniądze? Takie zarzuty wysuwają byli pracownicy firmy, wykonującej inwestycję. Wykonawca mówi, że te oskarżenia są bezzasadne i oparte na pomówieniach. Po czyjej stronie leży prawda?

Gmina Oława Kto ma rację?


Latem ubiegłego roku z firmy odeszło ok. 30 pracowników. Jeden z nich powiedział nam, że zrobili to, bo mieli dość ciągłych oszustw i zmuszania ich do współudziału w tym procederze. Kierownik budowy mówi, że to zwolniony dyscyplinarnie majster pociągnął za sobą obietnicami lepszej pracy kilkudziesięciu pracowników, paraliżując funkcjonowanie firmy.

Byli pracownicy firmy oraz jeden z jej kontrahentów skontaktowali się z nami kilka tygodni temu. O nieprawidłowościach przy budowie kanalizacji postanowili powiadomić kilka instytucji. Wszędzie jednak odmawiali podania swoich danych osobowych, z obawy o własne bezpieczeństwo. Dlatego policja nie przyjęła anonimowego zgłoszenia, a wójt Jan Kownacki postanowił nie podejmować żadnych działań, dopóki do gminy nie wpłynie oficjalne pismo w tej sprawie.

Lista zarzutów, sformułowanych pod adresem wykonawcy, jest bardzo długa. Przede wszystkim mówią, że w Marcinkowicach i Stanowicach powstaje bubel, sowicie opłacany z publicznych pieniędzy. Według nich będzie to w przyszłości skutkowało wydawaniem kolejnych, znacznych sum na naprawy.

Krzywe rury i zakopany asfalt

Nasi rozmówcy twierdzą, że w wielu miejscach rury kanalizacyjne mają przeciwspadki, czyli nie są położone równo. Mają wgłębienia, w których ścieki będą się gromadziły i zatykały przepływ. Na jedno z takich miejsc wskazali przy wjeździe do "starych" Stanowic od strony Wrocławia, na odcinku pod drogą krajową, między dwoma studzienkami. Ich zdaniem, przeciwspad sięga tam 15 cm i jest tylko kwestią czasu, kiedy zacznie śmierdzieć, a rury będą się zatykać. O tym miejscu mówili też wójtowi, domagając się kontroli.

Kolejny zarzut to układanie rur w nieosuszone wykopy. Byli pracownicy twierdzą, że firma miała problemy z odwodnieniem i kładła kanalizację na nieprzygotowanym terenie. - Tylko że od gminy brali pieniądze za całkowite osuszenie wykopu! - podkreślają. Rury położone na mokrym podłożu zniekształcają się w formę harmonijki. To ma spowodować kolejne zatory.

Co więcej, informują, że firma nie zasypywała rur piaskiem, tylko wykopanym wcześniej błotem, co uniemożliwia odpowiednie utwardzenie całości. To kolejny zarzut. Skutkiem niedostatecznego utwardzenia miałoby być zapadanie się dróg w miejscach, w których kładziono kanalizację.

Zdaniem byłych pracowników brakowało należytego nadzoru nad pracą igłofiltrów, służących do wypłukiwania wody. Ich plastikowe części ulegały uszkodzeniu podczas wbijania w ziemię. Konsekwencją tego było, że wraz z wodą pompowały piasek. To właśnie miało być przyczyną uszkodzenia domu przy ulicy Szkolnej.

Wreszcie groźnie brzmiący zarzut nielegalnego składowania asfaltu. Ten materiał miał być ponownie wkopywany do dołów z kanalizacją, a także zakopywany w ziemi na terenie gminy Oława. - Niech pokażą rachunek za utylizację asfaltu na wysypisku śmieci - domaga się nasz rozmówca. - Mają taki obowiązek, to wysoce szkodliwy materiał. Nie zrobili tego, bo za to się płaci. Woleli po prostu zakopać asfalt w ziemi. A co będzie, jeśli szkodliwe substancje przenikną do wód? Przecież w gminie macie wysoki poziom wód gruntowych.

Jeden z rozmówców wskazuje nam miejsce, gdzie rzekomo jest zakopany asfalt. Naprzeciw domu, który wynajmuje firma, za posesją mieszkańca Marcinkowic. Rozmawiamy z nim. Nie potwierdza, że cokolwiek było wsypywane do wgłębienia, znajdującego się w lasku.

W całości bezzasadne

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się od jednego z pracowników firmy, że byłego majstra zwolniono dyscyplinarnie, stawia mu się zarzuty przywłaszczenia sprzętu i dokonywania oszustw podczas trwania inwestycji w Marcinkowicach. Miał wykonywać nielegalne przyłącza. W tych sprawach toczą się postępowania sądowe.

Pracownik argumentuje, że podczas 1,5-rocznego funkcjonowania kanalizacji nie było skarg i przepychania rur. Jest to potwierdzenie, że kanalizację położono zgodnie ze sztuką budowlaną, nie ma przeciwspadków i nie jest zniekształcona.

Co do złej pracy igłofiltrów, podbierania piachu i współodpowiedzialności za uszkodzenie budynku przy ulicy Szkolnej - zdaniem pracownika firmy, wykonującej kanalizację - winny jest sam mieszkaniec, który prowadził nielegalne prace budowlane. Odkopywał fundamenty, dozbrajał je i izolował. Przeprowadził drenaż, który naciągnął wodę. To wszystko robił bez wymaganego pozwolenia. To, że dom nie pękł wcześniej, ale akurat podczas niedawnych prac, nasz rozmówca przypisuje czystemu zbiegowi okoliczności. Do firmy nie wpłynęły roszczenia finansowe mieszkańca.

Nasz rozmówca twierdzi, że firma nie ma prawnego wymogu utylizacji asfaltu. Zgodnie z projektem technicznym skruszony asfalt wykorzystano do podbudowy nowej nawierzchni. O zakopywaniu zdjętego asfaltu nie ma mowy.

Twierdzenia skarżących przedstawiliśmy kierownikowi budowy. Przesłał nam pisemne oświadczenie, w którym nazwał zarzuty bezzasadnymi i opartymi na pomówieniach. W piśmie czytamy: "Oświadczam, że roboty są wykonywane zgodnie z projektem technicznym, wydanym pozwoleniem na budowę, wiedzą techniczną, pod stałym nadzorem inwestorskim inspektora nadzoru, inspektorów Urzędu Gminy, z wykonaniem pełnej dokumentacji odbiorowej, która pozwala na dokonanie płatności za wykonane prace. Całość prowadzonej inwestycji w rozliczeniu kwartalnym jest sprawdzana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska we Wrocławiu".

Radny potwierdza zarzuty

Rozmawialiśmy ponownie ze skarżącym się, byłym pracownikiem. Zaprzeczył, że zwolniono go w trybie dyscyplinarnym, a na potwierdzenie swoich słów przefaksował wypowiedzenie umowy o pracę, które złożył 17 sierpnia ub. roku. Zapewniał też, że rozliczył się z całego sprzętu, za który odpowiadał. Domaga się od firmy wypłacenia mu nadgodzin, zaległych pieniędzy za niewykorzystane urlopy i odszkodowania w wysokości jednej wypłaty. Wspomniał, że niedawno firma zaproponowała mu ugodę. Za odstąpienie od żądań byłaby gotowa zrezygnować z domagania się zwrotu wartości rzekomo przywłaszczonego sprzętu.

Część zarzutów byłych pracowników potwierdza radny z Marcinkowic Władysław Grendysz: - Nie było żadnego utwardzania, obserwowałem, jak wykonywano prace na ulicy Słonecznej - zagęszczarki tam nie widziałem. Trzykrotnie zapadła się droga w miejscach, gdzie była kładziona kanalizacja. Poruszałem ten temat na spotkaniach komisji, chciałem spotkać się na komisji rewizyjnej z inspektorem nadzoru, żeby nam wyjaśnił, jak to jest z jakością przeprowadzonych prac. Wzywaliśmy inspektora dwukrotnie, najpierw odpowiedział, że jest chory, potem, że nie ma obowiązku stawienia się.

Co na to wójt?

Nasi rozmówcy krytykowali wójta Jana Kownackiego za bierność. Spodziewali się, że powiadomienie go o rzekomych oszustwach przy budowie kanalizacji będzie skutkować kontrolą wykonawcy. - Dlaczego wójt służy interesom firmy, a nie swoich wyborców? - pytają rozgoryczeni. - Płaci pieniądze za lipę. 40 procent prac jest źle wykonanych!

Kownacki zaprzecza, że byli u niego zwolnieni pracownicy. Zapewnia, że rozmawiał tylko z pośrednikami. Już pół roku temu miał prosić o wykaz studzienek, które zdaniem skarżących nie są prawidłowo wykonane. Takiej listy nie otrzymał. Wójt - podobnie jak kierownik budowy - zwraca uwagę, że nie ma zgłoszeń o wadliwym funkcjonowaniu kanalizacji. Dziwi się, że osoby, które rzekomo mają wiedzę o poważnych oszustwach przy inwestycji, nie zgłaszają tego organom ścigania: - Jeżeli są pewni nieprawidłowości, to dlaczego nie powiadomią prokuratury? To ich obowiązek. A oni szukają kogoś, kto zrobi coś za nich. Co będzie, jeśli się okaże, że to nieprawda? Firma poda mnie do sądu za zniesławienie!

Kownacki powiedział swoim rozmówcom, żeby wnieśli do gminy oficjalne pismo. Wtedy może skontrolować wskazane przy wjeździe do "starych" Stanowic miejsce, gdzie podobno jest przeciwspad. Wójt zastrzegł, że jeśli wszystko będzie w porządku, wszelkie koszta związane z kamerowaniem poniosą osoby skarżące.

Ze zdumieniem i niedowierzaniem wójt przyjął twierdzenie, że ktoś zakopywał w ziemi stary asfalt. Stwierdził, że nie jest to mała, nieprofesjonalna firma, która pozwoliłaby sobie na takie praktyki. Zaznaczył, że sprawy nie zna, niczego nie wyklucza i nie chce bronić wykonawcy, ale jeśli ktoś ma tego rodzaju informacje, powinien zgłosić to prokuraturze.

*

Ponieważ skarżący się pracownicy chcieli wystąpić na naszych łamach wyłącznie anonimowo, dla równowagi nie podajemy też nazwy firmy ani nazwiska jej przedstawiciela.

Tekst i fot.: Xawery Piśniak [email protected]


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: doaTreść komentarza: no ciężko żeby ławka nie była ubłocona jak matki stawiają tam gnoje bombelki w uwalonych butach i robią fotki XDDDDData dodania komentarza: 16.12.2025, 20:05Źródło komentarza: Nie milkną echa słynnej "Chilloławki"Autor komentarza: Filozof greckiTreść komentarza: Burmistrz nie ma laboratorium, ani żaden urzędnik nie jest chemikiem. Co da złożenie reportu do Burmistrza, nic czyli jakiś papierek. Takie coś WIOŚ powinien kontrolować lub sanepid oławski. Każde nadużycie w środowisku powinno być kontrolowane przez WIOŚ lub inną specjalistyczną jednostkę i to bez zapowiedzi, kontrolnie na wyrywki. Za takie coś odpowiada rząd i jego organy a nie samorządy, które nie są przystosowane do tego typu działań. Jeśli przepisy są nieodpowiednie to niech partia rządząca je poprawi, aby mieć kontrolę nad środowiskiem. Przewodniczący KO powinien poprosić swoich kolegów o zmianę przepisów i bardziej rygorystyczne podejście do środowiska i kontrole. Dlaczego w tym temacie zwraca się do Burmistrza? Zapewne nieznajomość prawa administracyjnego się kłania.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:02Źródło komentarza: Chciał zawieszenia potępowania w sprawie Jack-Polu. Jest odpowiedź burmistrzaAutor komentarza: MarcinTreść komentarza: Jak by to była petycja , żeby Burmistrz albo któryś z radnych , nie zapominajmy o nich np : Pan Mazurek , zabrali sobie tą ławkę na swoje działkę , i oddał miastu pieniądze to był podpisał.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 19:41Źródło komentarza: Nie milkną echa słynnej "Chilloławki"Autor komentarza: ;)Treść komentarza: W sensie nie ogarniasz czegoś takiego jak ironia.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 19:34Źródło komentarza: Nie milkną echa słynnej "Chilloławki"Autor komentarza: Zawiedziony wyborca KOTreść komentarza: Panie Marku jak Pan się już tutaj ujawnił, to ja mam parę pytań. 1. Tutaj atakuje Pan burmistrza, tymczasem na święto niepodległości dumnie się Pan z nim fotografował, czy nie widzi Pan tu jakiejś sprzeczności? 2. Dlaczego w radzie miejskiej część radnych wybranych z list KO wspiera burmistrza i działa na szkodę opozycji? 3. Jakie kroki zostały podjęte wobec radnej z KO, która powinna mieć wygaszony mandat za zlecenia ze ZWiKu (o czym informował pewien jegomość co go nie wybrali do rady) a ponadto wpada na sesję jedynie podpisać listę? Jakie kroki zostały podjęte wobec innego radnego który na sesji pojawia się jeszcze rzadziej? 4. Dlaczego radni KO zadziałali na szkodę opozycji redukując liczbę klubów? 5. Czy mamy się spodziewać transferu waszego kandydata na burmistrza do BBSu skoro otrzymał stołek przewodniczącego komisji przy wydatnym wsparciu radnych BBS i PiS? 6. Czy te działania niektórych osób w KO wspierające burmistrza są jakiegoś rodzaju odwdzięczeniem się za prywatne korzyści? 7. Czy nie jest panu i innym radnym KO wstyd za okłamanie wyborców?Data dodania komentarza: 16.12.2025, 19:19Źródło komentarza: Chciał zawieszenia potępowania w sprawie Jack-Polu. Jest odpowiedź burmistrzaAutor komentarza: Marek DrabińskiTreść komentarza: Oczywiście. "Nawiązując do wniosku z dnia 30.06.2025 r. złożonego na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U.2019.0.1429 t.j.) informuję, że zakład Jack-Pol dotychczas nie przedłożył do tut. Urzędu analizy porealizacyjnej. Pomiary na potrzeby ww. analizy należy przeprowadzić przy pełnym obciążeniu urządzeń technologicznych. Na dzień dzisiejszy trwa jeszcze etap rozruchu linii produkcyjnej MP2. Dopiero po zakończeniu rozruchu instalacji i skorelowanej z nią oczyszczalni możliwe będzie wykonanie analizy porealizacyjnej. Okres rozruchu winien zakończyć się najpóźniej jesienią bieżącego roku. Niezwłocznie po przedłożeniu przez Inwestora ww. dokument kopia przedmiotowej analizy zostanie Panu udostępniona." Ciągle trwa rozruch...Data dodania komentarza: 16.12.2025, 18:21Źródło komentarza: Chciał zawieszenia potępowania w sprawie Jack-Polu. Jest odpowiedź burmistrza
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama