Oława Łatwowierność kosztuje
Złodziejki przyszły po godzinie 14.00 i powiedziały, że są pracownicami służby zdrowia. Wzbudziły zaufanie, podając się za członkinie komisji, przydzielającej zapomogi na zakup leków. - Argument o pomocy finansowej uśpił czujność 80-latki - mówi Alicja Jędo z KPP w Oławie. - Jedna z oszustek poprosiła o odcinek emerytury i legitymację emeryta. Po obejrzeniu dokumentów stwierdziła, że będą jej potrzebne kserokopie. Następnie położyła na stół 200 złotych, prosząc właścicielkę mieszkania, aby dała jej jakiś inny banknot, z którego będzie musiała spisać numery.
Oławianka wyszła z pokoju i przyniosła 100 złotych. Oszustka oglądała pieniądze i zagadywała swoją ofiarę. W tym czasie jej wspólniczka plądrowała inne pomieszczenie w poszukiwaniu łupu. Znalazła kilkanaście tysięcy złotych.
Co zrobić, żeby nie znaleźć się w podobnej sytuacji? Zasada jest prosta. - Pod żadnym pozorem nie wpuszczajmy do domu nieznajomych - podkreśla Alicja Jędo. - Podający się za przedstawicieli różnych firm czy instytucji powinni okazać identyfikatory lub mieć odpowiednie dokumenty. W razie najmniejszych wątpliwości, koniecznie trzeba zadzwonić do kogoś z rodziny lub na policję.
(AH)
Starsza kobieta, mieszkająca przy ulicy 3 Maja, straciła 13 tys. zł. Wpuściła do domu dwie oszustki
Reklama
Reklama
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze