Oława
16 lipca przed południem, szambowóz wjechał na przyszpitalny trawnik, żeby mieć łatwy dostęp do studzienki . Jak to się skończyło - widać na zdjęciach. Po kilku godzinach z pomocą dźwigu samochód stanął na kołach. - Po najechaniu na niewidoczną, zarośniętą trawą komorę, doszło do pęknięcia znajdującej się na niej płyty żelbetowej i wpadnięcia lewych tylnych kół pojazdu do komory - mówi Krzysztof Pękala, prezes ZWiK. - Komora była zarośnięta trawą i całkowicie niewidoczna dla kierowcy. Również pracownicy techniczni szpitala nie mieli wiedzy i nie poinformowali kierowcy o istnieniu tej komory. Obecnie trwa wyjaśnianie zaistniałej sytuacji. Generalnie ani pracownikom (oprócz nieprzewidzianych emocji ) ani pojazdowi nic się nie stało. Niestety, zakład nasz udrażniając zatkane kanalizacje na zagospodarowanych terenach (trawniki, alejki, itp.) nie ma niejednokrotnie możliwości bezpośredniego dojazdu nad studzienkę rewizyjną. Musi dokonywać wyboru, czy zniszczyć alejkę (nieprzystosowaną do ruchu tak dużych pojazdów) czy też próbować dojechać trawnikiem, ze skutkiem widocznym na zdjęciach.
Fot. (SKIBI)






Napisz komentarz
Komentarze