Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 grudnia 2025 04:12
Reklama

Opryski zabijają pszczoły

Podziel się
Oceń

'- Za znęcanie się nad psem grozi więzienie, a rolnicy wytruwający pszczoły opryskami są bezkarni - mówi rozżalony Kazimierz Mądrzyk

Gmina Oława Bezmyślność czy zła wola?

To, co doświadczony hodowca zastał przed swoimi ulami 16 maja, jeszcze długo będzie mu się śniło po nocach. - Wywiozłem pszczoły na rzepak do Niwnika, przyjeżdżam, a już w odległości 20 metrów od uli leżały dziesiątki martwych pszczół - opowiada. - Bezpośrednio przed ulami to była masakra...

Z ciężkim sercem hodowca wziął się do sprzątania martwych owadów. Porozumiał się też z pracownikami Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej, którzy przedstawili mu zeszyt oprysków, zapewniając, że prowadzili je zgodnie z prawem.

18 maja komisja ze związku pszczelarskiego wykonała protokół strat. Stwierdzono, że 10 z 77 uli uległo całkowitemu zniszczeniu, a w pozostałych pozostało 40% populacji. Dla pszczelarza oznacza to straty liczone w dziesiątkach tysięcy złotych.

Mądrzyk poprosił o interwencję gminnego inspektora ds. środowiska Artura Batóra, ale ten odparł, że nie ma podstaw prawnych do działania. - Gmina trochę zawaliła, bo żeby skład komisji był pełen, powinni kogoś od siebie wysłać - zwraca uwagę Henryk Kłak, szef oławskich pszczelarzy.

Pechowy hodowca rozmawiał też w stacji kwarantanny roślin. Liczył, że pracownicy przeprowadzą kontrolę rolników - sprawdzą książkę oprysków, potwierdzenie utylizacji opakowań, uzyskają informację, co zrobiono z popłuczynami z oprysków. Ale usłyszał tam tylko, że nic nie mogą zrobić. - Uważam, że inspekcja ochrony roślin powinna być aktywniejsza - zauważa Kłak. - Zgodnie z przepisami opryskiwacz musi mieć badania techniczne, a rolnik wykonujący opryski powinien ukończyć szkolenia. To nie zawsze jest egzekwowane. Gdyby inspekcja częściej jeździła w teren, byłoby inaczej.

Po kilku dniach od wytrucia pszczół do Mądrzyka zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że widział, jak w pobliżu ulów opryski po południu wykonywał mieszkaniec Jaczkowic. Hodowca pszczół skontaktował się z tym rolnikiem, ale on zapewniał, że nie jest niczemu winny. Świadek powiedział natomiast, że nie będzie zeznawał przeciwko niemu w sądzie. Wobec tego szanse na odzyskanie strat finansowych dla Kazimierza Mądrzyka są coraz mniejsze...

(xa)


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama