Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:08
Reklama BMM
Reklama

Wątpliwości wokół wycinki drzew

Ponad 600 drzew i krzewów wycięto w rejonie ulic Zielonej i Cisowej. W 2008 gmina dokonała wycinki nielegalnie i płaci za nią ponadmilionową karę. W 2010 wydano prywatnemu właścicielowi pozwolenie na usunięcie drzew. Rolf Michałowski nazywa sprawę aferą leśną, a wójt Jan Kownacki zapewnia, że druga wycinka dokonała się zgodnie z prawem
Podziel się
Oceń

Stanowice
W 2008 roku na działce nr 732 doszło do masowego usuwania drzewostanu. Pod piłami robotników padały lipy, brzozy, wierzby i topole - łącznie 354 drzew. Do tego trzeba dodać 76 krzewów - bzu oraz głogu. Wycinki dokonano na zlecenie gminy Oława.

Według wójta Jana Kownackiego doszło wówczas do pomyłki. Ówczesny wójt Ryszard Wojciechowski przygotowywał działkę do przekształcenia na cele budowlane. Podobno miał zlecić robotnikom wycięcie drzew poniżej... 15 cm. Oni nie zrozumieli i wycięli drzewa poniżej 15 cm obwodu.

Czy możliwe jest wydawanie polecenia usunięcia sadzonek mierzących do 15 cm? Przecież są ledwie odrosłe od ziemi, trudno je nazywać drzewami, a od cięcia skuteczniejsze byłoby wyrywanie. Ryszard Wojciechowski nie przypomina sobie takiej pomyłki. W jego relacji wszystko wygląda inaczej. On nie był zleceniodawcą wycinki, tylko osobą, która powstrzymała nielegalny proceder. A usuwanie drzew nie dokonało się w 2008, tylko wcześniej - zrobili to samowolnie robotnicy, wynajęci przez gminę do uporządkowania terenu. Według tych słów, właściciel działki - gmina Oława - miał być nieświadomy, że na jego terenie niszczy się setki drzew.

Kara płacona sobie

Słowa te nie znajdują odzwierciedlenia w dokumentach postępowania administracyjnego, prowadzonego w tej sprawie przez oławskie starostwo powiatowe. Zgodnie z ustaleniami pracownika wydziału ochrony środowiska, wycinkę zlecała gmina Oława, ona też poniosła odpowiedzialność finansową. 22 października 2009 nałożono na gminę karę w wysokości 1,1 mln zł. Na wniosek wójta karę rozłożono na raty. Pierwszą - 23 tys. zł - zapłacono do 31 grudnia 2009, kolejnych 12, po 90 tys. zł każda, gmina miała płacić co miesiąc, począwszy od stycznia 2010.

Druga wycinka

Co dalej działo się na działce nr 732? W listopadzie 2008 podzielono ją na dwie o numerach 780 i 801. We wrześniu 2009 działkę nr 780 sprzedano prywatnym właścicielom. Także działkę 801 rozparcelowano na cztery mniejsze, a jedna jest już w prywatnych rękach. Te zawiłości są istotne, ponieważ na działce nr 780, w rejonie ulic Zielonej i Cisowej, doszło w 2010 do kolejnej wycinki. Tym razem wszystko odbyło się legalnie, właściciel działał na podstawie pozwolenia wójta z 8 marca 2010. Jednak mieszkańcy z niepokojem obserwowali usunięcie prawie 200 drzew i ogołocenie 100 m kw. z krzewów. Do tego doszło zwożenie ziemi i gruzu budowlanego na wielką skalę. - Co tam się dzieje? - zastanawiali mieszkańcy. - Dlaczego urządza się nam dzikie wysypisko śmieci? Sprawa już jest wyjaśniona. Okazało się, że właściciele wystąpili do gminy o zmianę przeznaczenia tych działek na tereny budowlane. Na podniesionym przez zwożoną ziemię terenie chcą postawić szeregowe domy jednorodzinne.

Oddalone postulaty

Rolf Michałowski - prezes Stanowicko-Marcinkowickiego Stowarzyszenia Mieszkańców, zainteresował się wycinką z 2010 roku. Na początku marca w pismach do wójta domagał się przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego, ukarania sprawców, a także usunięcia gruzu i ponownego zasadzenia lasu. Wójt Kownacki odpowiedział, że wycinki dokonano legalnie i przypomniał o zobowiązaniu właścicieli do wyrównania strat przez nasadzenie 300 drzew iglastych. Do wydania decyzji o usunięciu gruzu z działki Kownacki nie znalazł podstaw prawnych. W piśmie przygotowanym przez inspektora ds. ochrony środowiska Artura Batóra powołano się na ustawę o odpadach, zgodnie z którą prywatni właściciele mogą wykorzystywać gruz i ziemię na własne potrzeby, bez konieczności uzyskania pozwolenia. Pracownicy gminy nie stwierdzili na miejscu odpadów komunalnych, więc nie zgodzili się z zarzutem utworzenia tam nielegalnego śmietniska.  
Rolf Michałowski przyjął stanowisko gminy z oburzeniem. Wójtowi zarzucił tuszowanie działań pracowników Urzędu Gminy, Artura Batóra nazwał "wybitnym specjalistą od dewastacji", a właścicieli działek określił mianem "oligarchów". Stanowicko-Marcinkowickie Stowarzyszenie Mieszkańców chce teraz uzyskać wgląd do umowy sprzedaży działek i zapowiada powiadomienie CBA, NIK oraz wojewody.
- Gmina nie może ingerować w czyjąś własność - mówi wójt Kownacki. - Grunty sprzedano w 2009 roku, właściciele wystąpili o wycinkę i gmina się zgodziła. My nie możemy decydować o tym, co ludzie robią na swoich działkach.

Uchwała schodzi z obrad

25 kwietnia radni na komisji łączonej pozytywnie zaopiniowali wprowadzenie do planu zagospodarowania przestrzennego Stanowic zmian, przeznaczających dwie działki - w tym nr 780 - na cele budowlane. Następnego dnia, na sesji, wójt Kownacki nieoczekiwanie wycofał ten punkt z programu obrad. Radni mają na wyjazdowej komisji w maju przyjrzeć się tym terenom. Czy istnieją jakieś wątpliwości, związane ze sprzedażą tych działek lub udzieleniem pozwolenia na wycinkę? Kownacki zaprzecza. Mówi, że powstrzymanie się od przekształcenia terenów na cele budowlane ma związek jedynie z tym, że urbaniści wykonujący plan nie dostarczyli gminie kompletu dokumentów. Kownacki czeka na wyliczenia, jakie koszta poniesie za infrastrukturę. Mówi, że przy obowiązującej procedurze taki załącznik jest konieczny.

Moim zdaniem - Xawery Piśniak

Starostwo nałożyło karę finansową na gminę Oława, za nielegalną wycinkę drzew. Niemałą -  1,1 mln zł. Obowiązujące zapisy prawne powodują jednak, że gmina nie odczuwa dolegliwości, wynikających z nałożonej kary. Okazuje się bowiem, że płaci sama sobie - pieniądze z działu budżetowego "dochody" przesuwane są do działu "ochrona środowiska". Jak to możliwe? Nowelizacja ustawy o ochronie przyrody z 2004 roku umożliwia wprawdzie starostwu ukaranie gminy za nielegalną wycinkę, nie zmienia jednak tego, że to samorządy lokalne najniższego szczebla, czyli gminy właśnie, nadal inkasują opłaty z tytułu kar. Tak oto winny jest równocześnie beneficjentem kary finansowej. W takim systemie prawnym gmina nie musi obawiać się nielegalnego wycinania drzew - pieniądze i tak zostaną w budżecie.

Xawery Piśniak


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: *Treść komentarza: Bo w Sobieskim oprócz tego, że nauczają, to jeszcze uczą empatii i działalności społecznej, a nie tylko patrzenia na koniec "własnego nosa" i samolubstwa.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:53Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RodzicTreść komentarza: Bo oni chodzą do szkoły , żeby się uczyć a w Sobieskim ciągle trwają zabawy . Zgodnie z powiedzeniem " nie matura a chęć szczera zrobią z ciebie oficera " .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:29Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: "Rzeczą, która budzi zastrzeżenia (...) jest forma nagłośnienia (...). (...) było niezbędne minimum w postaci wzmianki w BIP, stronie internetowej (...), a nawet w gazecie - ale wydaj mi się, że (...) powinno to być znacznie bardziej nagłośnione. Tymczasem zrobiono (...), niezbędne minimum." Dawno już nikt nie wskazał tak dobitnie na nikłą rolę gazety w podawaniu informacji, jej zasięgu i oddziaływania, jak zrobił to "lokalny działacz społeczny, ekolog dla którego bardzo istotna jest ochrona środowiska naturalnego". Pierwszy tego imienia... (a zbieżność danych oraz podobieństwo osoby na zdjęciu z czynnym politykiem KO może być jedynie "przypadkowa..."). Dlaczego inni lokalni politycy (zajmujący się hobbistycznie ekologią), nie dostąpili zaszczytu skomentowania - nie wiadomo. Kabaret w czystej postaci.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Jak zmienił się klimat w Oławie i co nas czekaAutor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: ten pseudo burmistrz nadaję się tylko na zdjęcia i cieszyć tą japę bo tylko to dobrze mu wychodzi.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 08:58Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: To miasto nie ma gospodarza, jakby miał odrobinę honoru to podałby się do dymisji i oddał pobrane wynagrodzenie.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 07:47Źródło komentarza: Sobieski dla naszych bezdomniakówAutor komentarza: JacekTreść komentarza: Składam należne gratulacje! Dodam, że Rowerem przez Jelcz w ubiegłym roku doceniło talent Wojtka Ganczarka organizując odsłonięcie jego gwiazdy w dębińskiej alei. Gratuluję również rodzicom, którzy wychowali tak zdolnego człowieka! Oboje, przez długie lata związani są ze szkolnictwem. A my? cóż, pozostaje nam cieszyć się, że Wojtek Ganczarek w tak piękny sposób rozsławia nasze miasto!Data dodania komentarza: 5.12.2025, 06:31Źródło komentarza: Wojciech Ganczarek z Grand Prix Festiwalu HumanDOC
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama