Podobnie jak w pierwszej rundzie, teraz także Czarni chcieli się zrehabilitować za stratę punktów z KP Brzeg Dolny. Jesienią przed pojedynkiem ze smoleckim Sokołem spadli z pozycji lidera, a teraz mogli odrobić stratę do prowadzącej Foto-Higieny, która dzień wcześniej straciła 2 punkty w Jaszowicach. Tak więc od początku gospodarze ostro zaatakowali i kibice nie czekali długo na gola. Sygnał do ataku dał w 4 minucie Marcin Mróz, strzelając atomowo z ponad 30 metrów. Popularny "Zima" omal nie złamał poprzeczki. Niespełna dwie minuty później Grzegorz Graf posłał daleką piłkę na prawe skrzydło do Mateusza Kasprzyckiego, który wydawał się bez szans w pojedynku biegowym z Maciejem Cybulskim. Pomocnik Czarnych jednak wyprzedził defensora gości, wpadł na pole karne i strzelił mocno z ostrego kąta w długi róg. Bartłomiej Guździoł wybił piłkę, ale wprost pod nogi Krzysztofa Burego, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
Reklama
...tak w pierwszomajowe święto głośno dopingowali swoich piłkarzy jelczańsko-laskowiccy kibice. Skutecznie, bo podopieczni Krzysztofa Konona pewnie pokonali gości ze Smolca. Zwycięstwo nie było jednak tak efektowne jak jesienią, kiedy Czarni wygrali na wyjeździe 5:0
Po tym ostrym szturmie gospodarzy gra się uspokoiła na kilka minut. Ponownie gorąco pod bramką przyjezdnych zrobiło się dopiero, gdy minął kwadrans od pierwszego gwizdka arbitra. Po indywidualnej akcji kąśliwie strzelił wtedy z linii pola karnego Krzysztof Telatyński, ale golkiper Sokoła wypiąstkował piłkę na rzut rożny.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście dopiero w 20 minucie. Lewym skrzydłem zaatakował Paweł Ujas, minął kapitana Czarnych Marka Bartosiewicza, wpadł na pole karne i uderzył mocno z ostrego kąta, lecz Mateusz Kubas pewnie obronił.
W 23 minucie kontrowersyjną decyzję podjął młody wrocławski arbiter, odgwizdując przewinienie Piotra Piszcza na Krzysztofie Burym. Ponieważ obaj piłkarze walczyli o piłkę przy linii końcowej, ale w obrębie pola karnego, sędzia wskazał na "wapno". Rzut karny skutecznie wyegzekwował Grzegorz Graf.
Podobnej odwagi zabrakło jednak sędziemu w 41 minucie, kiedy Mateusz Kubas rzucił się pod nogi Michałowi Sobierańskimu, powodując jego upadek. - Arbiter chyba wziął dziś pierwszomajową przepustkę z zakładu dla niewidomych! - komentował tę sytuację wzburzony działacz klubu ze Smolca.
Po zmianie stron nadal przeważali gospodarze, co udokumentowali ładnym golem Grzegorza Grafa (celna główka, po dośrodkowaniu Mateusza Kasprzyckiego z rzutu rożnego). Po szybkich akcjach oskrzydlających Telatyńskiego lub Kasprzyckiego, którzy w drugiej połowie zamienili się stronami, idealne sytuacje strzeleckie seryjnie marnowali Krzysztof Bury, Marcin Mróz i Tomasz Janicki. Wykorzystali to przyjezdni, którzy znacznie się ożywili w ofensywie, gdy na boisku pojawił się ich grający trener Dariusz Woźny. Ten prawie pięćdziesięcioletni piłkarz udowodnił, że i w takim wieku można grać szybko, dobrze i skutecznie. W 82 minucie to on właśnie strzałem z bliskiej odległości zakończył akcję Arkadiusza Domaszewicza, a w samej końcówce mógł zdobyć jeszcze jednego gola. Końcowy gwizdek arbitra przyjęli więc z dużą ulgą trener Czarnych Krzysztof Konon i jego podopieczni.
Czarni Jelcz-Laskowice - Sokół Smolec 3:1
1:0 - Krzysztof Bury (w 6 min.)
2:0 - Grzegorz Graf (23, z karnego)
3:0 - Grzegorz Graf (78)
3:1 - Dariusz Woźny (82)
Jelcz-Laskowice. 1 maja 2011. Widzów ok. 200.
Sędziowali: Krzysztof Kubot jako główny oraz Rafał Matejko i Krzysztof Musiałowski - asystenci liniowi (Wrocław).
Żółte kartki: Paweł Ujas (w 26 min.) i Paweł Dudzik (81) - obaj za niesportowe zachowanie.
Czarni: Kubas - Bartosiewicz, Graf, Borucki, Kiełbasa - Kasprzycki (+90 Wilkowski), Domino, Kopek, Telatyński (80 Zygmunt) - Mróz (78 Januszkiewicz), Bury (68 Janicki).
Sokół: Guździoł - Lament (46 Tybinkowski), Piszcz, Rożeń, Cybulski - Wągiel, Dudzik, Rup, Smoter (60 Domaszewicz) - Sobierański (65 Woźny), Ujas.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze