To efekt decyzji władz oławskiego klubu. - Trwające prace na stadionie oraz szereg innych zdarzeń nie pozwalają nam zorganizować zawodów w Oławie - czytamy w oficjalnym stanowisku Zarządu MKS Oława, ogłoszonym 15 kwietnia. - W trosce o kibiców i piłkarzy zwróciliśmy się do Lubuskiego Związku Piłki Nożnej oraz do Chrobrego Głogów o zmianę miejsca rozgrywania meczu. Zarówno LZPN jak i Chrobry wyrazili na to zgodę. Dlatego mecz będzie rozegrany 23 kwietnia w Głogowie, początek godzina 16.00.
To miało być najciekawsze spotkanie piłkarskie w tym roku na stadionie OCKF. Pojedynek z liderem, niemal pewnym kandydatem do drugoligowego awansu. W jego szeregach gra oławianin Łukasz Ochmański. Mecz MKS z Chrobrym, zaplanowany na Wielką Sobotę, odbędzie się, ale nie w Oławie, lecz w Głogowie
Oławscy kibice od dawna szykowali się na ten pojedynek, nie tylko dla emocji piłkarskich, ale także ze względu na fanów Chrobrego Głogów, licznie podążających za swoją drużyną po lubuskich i dolnośląskich stadionach. Oławianie, tradycyjnie wzmocnieni zaprzyjaźnionymi kibicami Bielawianki, Orła Ząbkowice, KP Brzeg Dolny i Śląska Wrocław, chcieli pokojowo rywalizować z miłośnikami Chrobrego. - Z głogowskimi kibicami nie mamy zgody, ale nikt nie zamierzał się z nimi bić, po prostu chcieliśmy trochę pokonkurować w głośności dopingu i w oprawie meczu - mówi proszący o anonimowość jeden z fanów oławskiej drużyny. - Jesteśmy wściekli na prezesa Niemirowskiego oraz komendanta Gałuszkę, bo z tego, co wiemy, to oni wymyślili przeniesienie meczu do Głogowa. Swoją złość kibice MKS wyrazili na transparencie, który wywiesili na płocie boiska w Łozinie, podczas meczu z Polonią Trzebnica. Po interwencji sędziego i służb porządkowych, transparent szybko zdjęto, bo zawierał ostre sformułowania.
- Prawdą jest, że jedną z głównych przyczyn odwołania meczu w Oławie była opinia policji, ale nie tylko - tłumaczy Witold Niemirowski, który prezesował w MKS do środy 20 kwietnia. - Ponieważ kibice z Głogowa zapowiadali przyjazd do Oławy w liczbie przekraczającej tysiąc osób, mecz miałby charakter imprezy masowej, w dodatku podwyższonego ryzyka. To oznaczało, że musielibyśmy wynająć co najmniej 50 licencjonowanych ochroniarzy, a na taki wydatek absolutnie nas nie stać. Na stadionie OCKF nie ma też trwale wydzielonych miejsc dla kibiców przyjezdnych. Chcieliśmy więc zrobić mecz bez udziału publiczności, ale na to nie chciały się z kolei zgodzić władze związku, bo protestowali kibice Chrobrego. Oni zapowiedzieli, że i tak przyjadą do Oławy. W przypadku jakichś incydentów, groziłby nam walkower, a to by oznaczało wyrzucenie naszej drużyny z rozgrywek, bo ona ma już dwie takie kary na koncie, z powodu długów poprzedniego zarządu.
Komendant oławskiej policji podinspektor Jacek Gałuszka twierdzi, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia: - Stale przypominamy organizatorom imprez, nie tylko sportowych, o obowiązkach, jakie na nich ciążą. Sprawę takich meczów, jak ten z głogowskim Chrobrym, reguluje ustawa o organizacji imprez masowych oraz przepisy uzupełniające, m.in. postanowienia licencyjne PZPN. Oławski stadion nie spełnia kilku podstawowych wymogów, m.in. nie ma trwale wydzielonego miejsca oraz osobnego wejścia dla kibiców drużyny przyjezdnej. Z tego m.in. powodu negatywnie zaopiniowaliśmy możliwość rozgrywania w Oławie meczu z liderem III ligi.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze