Mecz od kilku dni budził sporo emocji. Zarząd MKS nie był w stanie spełnić wszystkich wymogów, jakie wymagają przepisy w związku z organizacją imprezy masowej, więc pojedynek przeniesiono z Oławy do Głogowa
Na konferencji pomeczowej trener MKS Sebastian Sobczak tak tłumaczył tę decyzję: - Sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Zawiodły przede wszystkim sprawy organizacyjne. Chodzi o zabezpieczenie imprezy masowej przez odpowiednie służby porządkowe, na które naszego klubu nie stać. Nie ma co doszukiwać się tutaj aspektów pozasportowych, bo my gramy o utrzymanie się, a Chrobry o awans. Mam nadzieję, że Dolnośląski Związek Piłki Nożnej pomoże w przyszłości rozwiązać podobny problem...
Oławianom nigdy nie grało się łatwo w Głogowie. Od reorganizacji rozgrywek piłkarskich w 2008 roku MKS występował na stadionie Chrobrego czterokrotnie i za każdym razem schodził z boiska pokonany - kolejno 1:2, 0:4, 2:3 i 0:1.
Od początku meczu zarysowała się przewaga głogowian. W 3 minucie wykonywali rzut rożny, ale żaden z kolegów nie wykorzystał bardzo dobrego dośrodkowania Mateusza Machaja. W następnej sytuacji oławianie nie mieli już tyle szczęścia. Krzysztof Molka przeprowadził rajd lewą stroną i dośrodkował na pole karne do Łukasza Ochmańskiego, który skutecznie główkował z pięciu metrów. Była to jego pierwsza bramka strzelona drużynie z klubu, w którym stawiał pierwsze kroki sportowe.
W następnej akcji Mateusz Herbuś podał ze środka pola do Ochmańskiego, który urwał się oławskim obrońcom, minął zwodem Jakuba Kalinowskiego i będąc sam na sam z Radosławem Florczykiem, zagrał do kolegi na piątym metrze, ale obrońca MKS Michał Sikorski wybił piłkę poza pole karne.
Gola na 2:0 sprowokował Dawid Pożarycki, który w niegroźnej sytuacji sfaulował Machaja przed polem karnym. Sam poszkodowany technicznym strzałem nad murem pokonał Florczyka, który nie zdążył zareagować.
Z kolei Michał Michalec miał szansę, ale uderzył zbyt lekko i nie zaskoczył golkipera MKS. Później Machaj wypuścił w uliczkę Molkę, który wpadł na pole karne i podał do nabiegającego Ochmańskiego, który strzelił obok słupka. Machaj próbował zaskoczyć Florczyka po raz drugi, ale jego strzał z 30 metrów nie sprawił problemu.
W 36 minucie zawodnicy Chrobrego długo rozgrywali akcję. Ochmański urwał się obrońcy, zamarkował uderzenie i sprytnie zagrał w szesnastkę do Przemysława Stasiaka. Kolejny były zawodnik MKS Oława w sytuacji jeden na jeden z Florczykiem uderzył płasko w długi róg i było już 3:0. Tuż przed przerwą głogowianie mogli jeszcze podwyższyć, ale dwójkowa akcja Machaja i Ochmańskiego zakończyła się niecelnym uderzeniem tego drugiego.
W pierwszej połowie zawodnicy MKS Oława dwukrotnie strzelali na bramkę Łukasza Zaremby. Najpierw próbował Krzysztof Gancarczyk, który otrzymał podanie z lewej strony od Mateusza Prusaka, jednak strzelił niecelnie. Potem, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Łukasz Staroń uderzył zza pola karnego, ale piłka przeszła nad poprzeczką.
W drugiej połowie trener Sobczak zmienił ustawienie zespołu na bardziej ofensywne i Chrobry nie miał już tak wyraźnej przewagi. Kilkakrotnie doszli do głosu jego podopieczni. W 55 minucie, po dośrodkowaniu Krzysztofa Gancarczyka, główkował celnie Dawid Lipiński, ale skuteczna interwencja bramkarza Zaremby zażegnała niebezpieczeństwo. Po chwili rzut rożny egzekwował Mateusz Prusak, piłka odbiła się od obrońców Chrobrego i zmierzała do pustej bramki, ale wybił ją Krzysztof Kotlarski.
Później Andrzej Gancarczyk zacentrował na pole karne, do piłki doszedł jego brat Krzysiek, ale jego uderzenie i dobitka Dawida Lipińskiego nie znalazły drogi do siatki.
W końcówce dwukrotnie przed szansą stanął Paweł Błaszczak. Najpierw po dośrodkowaniu Pawła Skorupy, a później po indywidualnej akcji i podaniu Krzyśka Gancarczyka, trafił prosto w Zarembę.
Zawodnicy Chrobrego też mieli swoje okazje. Dwukrotnie pojedynek sam na sam z Florczykiem przegrał Ochmański, najpierw podawał mu Molka, później wypuścił go w uliczkę Herbuś. Z dystansu próbowali również Machaj i Herbuś, ale ich strzały poszybowały nad poprzeczką.
Miejscowi kibice czekali na czwartego gola do 83 minuty. Bramkarz Zaremba wybił piłkę na drugą stronę boiska, Stasiak wygrał pojedynek główkowy z Kalinowskim, a Arkadiusz Waszkowiak wyprzedził Macieja Zapała, wpadł na pole karne i uderzył obok interweniującego Florczyka.
Najlepszy zawodnik gości w tym meczu Krzysztof Gancarczyk tak podsumował poczynania swojej drużyny: - W drugiej połowie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, ale to nie zmienia faktu, że zagraliśmy słabo i zasłużenie przegraliśmy. Życzę piłkarzom Chrobrego Głogów powodzenia w walce o awans do II ligi.
Pomeczowe komentarze
Sebastian Sobczak - trener MKS SCA Oława
- W pierwszej połowie ustawiłem zespół defensywnie, aby zagęścić środek boiska w celu zatrzymania przeciwnika. Niestety, nie udało się, bo rywal szybko strzelił gola i plan się posypał. Później zmieniłem zawodnika w środku pomocy, żeby ktoś mógł rozgrywać piłkę. Głogowianie strzelili nam trzy gole już w pierwszej części meczu, a mogli więcej i nikt nie byłby tym zaskoczony. Na drugą połowę wyszliśmy w innym ustawieniu i było już trochę lepiej. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i gdyby dwie znalazły drogę do bramki, to wynik byłby nieco lepszy. Wystawiłem od początku na środku pomocy dwóch nominalnych środkowych obrońców, bo w tygodniu dobrze się prezentowali na treningach. Gdybym wiedział, że na pozycji defensywnego pomocnika tak źle dziś zagrają, zdecydowałbym się na inny wariant. Dlatego już w 34 minucie dokonałem na tej pozycji zmiany. Chrobry pokazał, że organizacyjnie i umiejętnościami jest już w II lidze. Gratuluję zwycięstwa trenerowi Mamrotowi.
Ireneusz Mamrot - trener Chrobry Głogów
- Śmiało mogę powiedzieć, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Strzeliliśmy szybko gola, co znacznie ułatwiło nam grę. Moi podopieczni radzili sobie bardzo dobrze szczególnie w środkowej strefie boiska. Współpraca Ochmańskiego i Stasiaka wyglądała dzisiaj tak, jak powinna. Cieszy też gol Mateusza Machaja z rzutu wolnego. W drugiej połowie zagraliśmy trochę słabiej, ale dwie fantastyczne okazje miał Ochmański, po jednej Stasiak i Waszkowiak. W końcu przyniosło efekt to, nad czym pracujemy na treningach. Musimy jeszcze poprawić kilka rzeczy, szczególnie grę w obronie. Z Lechią Dzierżoniów też prowadziliśmy do przerwy 3:0, ale nie graliśmy tak dobrze. Gratuluję chłopakom, po takim meczu święta mogą spędzać w spokoju, a po nich wkroczymy w decydującą batalię o awans do II ligi. Przed nami bardzo ciężki mecz z trzebnicką Polonią.
MKS SCA Oława - Chrobry Głogów 0:4
0:1 - Łukasz Ochmański (w 7 min.)
0:2 - Krzysztof Molka (21)
0:3 - Przemysław Stasiak (39)
0:4 - Arkadiusz Waszkowiak (83)
23 kwietnia 2011. Głogów. Widzów około 1.500, w tym około pięćdziesięcioosobowa grupa kibiców z Oławy.
Sędziowali: Kamil Muniak jako główny oraz Marcin Kocuła i Bartosz Budziński - asystenci liniowi (Jelenia Góra).
Żółte kartki: Michał Michalec (w 12 min.), Dawid Lipiński (56) i Krzysztof Kotlarski (57) - wszyscy za faule.
MKS SCA Oława: Florczyk - A.Gancarczyk, Kalinowski, Sikorski, Zapał - Staroń (85 Skorupa), Pożarycki (46 Poważny), Pawlak (38 Ciołek), Prusak (58 Błaszczak), K.Gancarczyk - Lipiński.
Chrobry Głogów: Zaremba - Filbier, Michalec, Kotlarski, Bukraba (80 Wolbaum) - Kaczmarek (62 Waszkowiak), Herbuś, Machaj, Molka (72 Sypień) - Stasiak, Ochmański (68 Hałambiec).
Mateusz E. Czajka
Fot.: MZKS Chrobry Głogów
Napisz komentarz
Komentarze