Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 15:12
Reklama BMM

Lipa w Wielkiej Lipie

Podziel się
Oceń

W hicie kolejki Czarni Jelcz-Laskowice musieli uznać wyższość Sokoła Wielka Lipa, który w rundzie wiosennej jeszcze nie stracił punktu

Podopieczni Krzysztofa Konona jechali do Wielkiej Lipy w bardzo dobrych nastrojach, gdyż w tygodniu wyeliminowali z Pucharu Polski czwartoligowy GKS Kobierzyce, a w poprzedniej kolejce wygrali 1:0 z Orłem Sadków. Gdyby w tamtym meczu piłkarze Czarnych mieli lepiej ustawione celowniki, wynik byłby duży wyższy. Wydawało się więc, że zespół z Jelcza-Laskowic ma już za sobą kryzys z początku rundy. Pojedynek Czarnych z Sokołem zapowiadał się ciekawie z dwóch powodów. Po pierwsze, drużyna z Wielkiej Lipy wiosną spisuje się znakomicie - wygrała dotąd wszystkie cztery spotkania, strzeliła dziesięć goli, tracąc tylko dwa. Po drugie - oba zespoły miały dotąd identyczny dorobek  punktowy, a jelczanie zajmowali wyższe miejsce w tabeli tylko dzięki lepszemu stosunkowi bramek.

Pierwsza połowa była wyrównana, obie drużyny stworzyły niewiele sytuacji podbramkowych. Czarni raz uderzali na bramkę Sokoła, ale próba Grzegorza Grafa była nieudana. Więcej zimnej krwi pod bramką gości zachował były zawodnik trzecioligowego MKS Oława Marcin Wielgus, który urwał się obrońcom i w sytuacji sam na sam nie dał szans Mateuszowi Kubasowi.  

Od początku drugiej połowy zaatakowali gospodarze i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 53 minucie Wielgus wykorzystał podanie Kamila Pyzłowskiego i pewnym strzałem podwyższył na 2:0. Podopieczni Krzysztofa Konona nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną obronę rywala. Dopiero 15 minut przed końcem zdobyli kontaktowego gola. Sławomir Kopek przymierzył z dystansu i trafił w samo okienko bramki Marcina Ramiączka. Golkiper gospodarzy był bez szans. Trener Peterek ocenił: - Strzał życia! Fenomenalne uderzenie, w same "widły"! 5 minut później goście wyrównali. Damian Kiełbasa dośrodkował na pole karne z rzutu rożnego. Najwyżej do piłki wyskoczył Marek Januszkiewicz, a jej lot zmienił obrońca gospodarzy Łukasz Tomanik, co kompletnie zmyliło Ramiączka. Czarni nie cieszyli się długo z remisu, bo tuż po wznowieniu Sokół ponownie objął prowadzenie. Po rzucie wolnym, wykonywanym przez Marcina Wielgusa, piłkę wpakował do własnej bramki kapitan przyjezdnych Marek Bartosiewicz. W ostatnich minutach dobił przyjezdnych Paweł Stec, wykorzystując dośrodkowanie z kolejnego rzutu wolnego. W końcówce gospodarze mieli kolejne sytuacje podbramkowe, po których mogli strzelić gola, ale nieskutecznością razili Sebastian Szurek i Krzysztof Siembab. Goście natomiast nie mieli pomysłu na to, jak zagrozić bramce rywala.
- Pierwsze 60 minut było w naszym wykonaniu bardzo słabe i tutaj doszukiwałbym się powodu porażki - podsumował trener Czarnych Krzysztof Konon. - W końcówce sprzyjało nam szczęście, doprowadziliśmy do remisu, ale ostatnie słowo należało w tym meczu do podopiecznych Zygmunta Peterka - dwa razy skarcili nas po stałych fragmentach gry. Teraz mamy dwa mecze z teoretycznie słabszymi rywalami i nie możemy w nich stracić punktów. Do końca sezonu sporo kolejek, więc jeszcze nie wszystko jest przesądzone.
Po tej porażce Czarni spadli na trzecie miejsce w tabeli. Do prowadzącej Foto-Higieny Gać tracą już pięć punktów, a trzy do drugiego Sokoła Wielka Lipa, który miał po jesieni pięć punktów mniej niż jelczanie. Podopieczni Krzysztofa Konona stracili w rundzie wiosennej dziewięć punktów, czyli o cztery więcej niż przez całą pierwszą rundę.
Sokół Wielka Lipa - Czarni Jelcz-Laskowice 4:2
1:0, 2:0 - Marcin Wielgus (w 34 i 53 min.)
2:1 - Sławomir Kopek (75)
2:2 - Łukasz Tomanik (80, samobójcza)
3:2 -Marek Bartosiewicz (81, samobójcza)
4:2 - Paweł Stec (88)
Wielka Lipa. 2 kwietnia 2011. Widzów ok. 150. Sędziowali: Piotr Poźniak - jako główny oraz Radosław Kasprzyk i Krzysztof Dołner - asystenci liniowi.
 Żółte kartki: Wielgus, Kupiec - Zakliński, Kiełbasa, Kopek, Dobrowolski.
 Sokół: Ramiączek - Stec, Tomanik, Próchnicki, Chmielewski, Kupiec (76 Rodak) - Pyzłowski, Włostowski (81 Korkosz), Bełkowski (46 Rajn) - Wielgus (84 Siembab), Szurek.
Czarni: Kubas - Mróz (60 Zakliński), Bartosiewicz, Borucki, Kiełbasa - Telatyński, Kopek, Domino (60 Dobrowolski), Kasprzycki - Bury (60 Januszkiewicz), Graf.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
 
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama