MGLKS „Sobieski” Oława - UKS Głuszyca 3:1
Jesienią „Sobieski” dość łatwo wygrał w Głuszycy 3:0, w setach do 10, 12 i 16, więc w meczu rewanżowym był zdecydowanym faworytem. Pierwszy set zdawał się to potwierdzać, bo oławianki rozgromiły rywalki 25:11. Zadowolone z wysokiej wygranej pierwszego starcia, podopieczne trenera Jarosława Gębarzewskiego nie mogły w drugim secie złapać właściwego rytmu gry. Po trzykrotnym zablokowaniu na skrzydle atakującej Aleksandry Wdowiak i prostych błędach w defensywie, oławianki przegrywały 1:5. Jednak po kilku mocnych zagrywkach swojego kapitana doprowadziły do remisu 5:5. Po chwili znowu był remis 8:8, a następnie 18:18 i 22:22. Przy stanie 23:23 Agnieszka Jabłońska zepsuła zagrywkę, a w chwilę później źle przyjęła podanie rywalki Gabriela Palica, więc UKS wygrał seta 25:23.
Siatkarki MGLKS "Sobieski" udanie zakończyły udział w tegorocznych rozgrywkach trzecioligowych. Pokonując w zaległym meczu w Oławie głuszycki UKS awansowały na szóste miejsce w końcowej tabeli
Podrażnione oławianki ostro zaczęły trzecie starcie. Po silnych zagrywkach Magdaleny Dej i Oli Wdowiak utrzymywały wysokie prowadzenie - najpierw 5:1, a po chwili 9:1 i 13:2. Potem trochę oddały pola rywalkom, ale ostatecznie wygrały tego seta do 16.
W czwartej odsłonie początkowo oglądaliśmy „powtórkę z rozrywki”, czyli sytuację podobną do drugiego seta. Głuszynianki prowadziły 4:1, 6:2 oraz 7:4, ale straciły przewagę i po kilku minutach był remis 8:8. Potem znowu nastąpił okres fatalnej gry oławskiego zespołu i przyjezdne odskoczyły na dystans kilku punktów, prowadząc 14:10, 16:11 i 18:13. Przy tym wyniku trener Gębarzewski poprosił o czas, wykorzystując go na mobilizowanie podopiecznych. Przyniosło to efekt, bo po zaciętej walce i długich wymianach piłka z reguły lądowała na boisku po stronie rywalek. Po skutecznym ataku Wdowiak z drugiej linii oławianki doprowadziły do remisu 19:19. Po chwili dobrze spisała się przy siatce Jabłońska i „Sobieski” po raz pierwszy w tym secie objął prowadzenie (20:19).
Końcówka była bardzo emocjonująca, bo głuszyckie siatkarki, głośno dopingowane przez swoje rezerwowe, nie odpuszczały. Przy stanie 24:21 dla „Sobieskiego”, zablokowały atakującą Wdowiak, broniąc pierwszego meczbola. Chwilę później kapitan „Sobieskiego” wygrała walkę przy siatce, zdobywając punkt decydujący o losach czwartego seta i zarazem całego meczu.
- Zagraliśmy dziś w nieco odmłodzonym składzie i w innym niż zwykle ustawieniu, co zwłaszcza w drugim secie okazało się dla nas niekorzystne. W przekroju całego meczu na pewno „Sobieski” był lepszym zespołem i w pełni zasłużył na trzypunktową premię. Dziewczyny postawiły kropkę nad „i”, którą był powrót na szóste miejsce w tabeli. Jest ono dla nas satysfakcjonujące, jeśli weźmie się pod uwagę problemy kadrowe, z którymi borykaliśmy się od początku sezonu. W następnym mamy zamiar powalczyć o wyższe cele. Pierwszym krokiem do tego będzie towarzyski turniej z udziałem kilku silnych drużyn. Zamierzamy go zorganizować w Oławie w kwietniu lub w maju, po zakończeniu remontu dużej hali OCKF - tak mówił o postawie swoich podopiecznych oraz o planach na przyszłość trener Jarosław Gębarzewski.
„Sobieski”: Dej, Wdowiak, Kot, Wus, Olszewska, Wiśniewska, S.Palica, G.Palica, Mędrzycka i Jabłońska.
*
Mistrzostwo III ligi dolnośląskiej wywalczyły siatkarki MKS Świdnica i ta drużyna oraz trzecia w tabeli Olimpia Jawor, powalczą w barażach o awans do II ligi. Świdniczanki zagrają od razu w turnieju finałowym, a zespół z Jawora musi najpierw powalczyć w półfinale z Victorią Lubliniec oraz Popradem Stary Sącz. Z III ligi kobiet nie spadnie żadna drużyna, bo na Dolnym Śląsku jest to najniższa klasa rozgrywkowa.
Tekst i fot.:
Krzysztof A.Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze