Pojedynek z głównym rywalem do drugiego miejsca w tabeli, które może być premiowane prawem gry w barażach, rozegrano 5 marca w jelczańsko-laskowickiej hali sportowej. Był to trzeci mecz obu drużyn w obecnym sezonie i po raz trzeci zakończył się takim samym wynikiem. Dwa rozegrano w Bolesławcu, więc trener Victorii Wincenty Marchewski liczył, że w swojej hali jego podopieczni przełamią remisową passę i na dwie kolejki przed końcem rozgrywek definitywnie zapewnią sobie drugie miejsce w tabeli. Przy zwycięstwie nad TOP i ewentualnej stracie punktów przez KU AZS UE Wrocław w pojedynku z Raszówką, przed zespołem z Jelcza-Laskowic otwierała się szansa na zajęcie pierwszego miejsca w rozgrywkach. Potrzebne byłoby wtedy za tydzień zwycięstwo nad Raszówka i drugie nad wrocławskimi akademikami, w ostatnim meczu fazy play off.
W czwartym meczu fazy play-off walczący o awans do I ligi tenisiści stołowi Victorii Jelcz-Laskowice zremisowali z TOP Bolesławiec 5:5
Z takimi nadziejami przystąpili jelczanie do walki z drużyną z Bolesławca. Początek był obiecujący. W pierwszej turze gier singlowych przy stole nr 1 Adrian Korzybski niespodziewanie łatwo ograł 3:0 Łukasza Jaźwieca, mającego za sobą występy w ekstraklasie. Przy stole nr 2 Krzysztof Strzałkowski też gładko rozprawił się z Marcinem Wołowickim 3:0.
W trzecim singlu Jacek Gadziński z Victorii przegrał 0:3 z Grzegorzem Rogóżem, a Rafał Kownacki także uległ Norbertowi Stolickiemu 0:3. Tak więc po singlach był remis w meczu 2:2.
Po grach deblowych nadal był remis, tyle że 3:3. Najpierw bowiem para Victorii Strzałkowski-Korzybski pokonała duet Wołowicki-Stolicki 3:0, a potem jelczanie Kownacki i Gadziński ulegli dwójce Rogóż-Jaźwiec 0:3.
Druga tura gier singlowych nie zaczęła się dobrze dla Victorii, bo Jacek Gadziński uległ Wołowickiemu 2:3, po zaciętej i emocjonującej walce. TOP objął więc prowadzenie 4:3. W następnym starciu przy stole trafili na siebie dwaj młodzi gracze - Rafał Kownacki i Łukasz Jaźwiec. Podobnie jak w swoim pierwszym pojedynku singlowym, górą był pingpongista z Bolesławca, wygrywając 3:1. To oznaczało, że goście wywiozą z Jelcza-Laskowic co najmniej remis. I tak się stało, bo w dwóch ostatnich pojedynkach górą byli gospodarze. Adrian Korzybski pokonał Stolickiego 3:1, a w równolegle rozgrywanym pojedynku Krzysztof Strzałkowski wygrał z Rogóżem także 3:1.
Punkty dla Victorii zdobyli więc Adrian Korzybski i Krzysztof Strzałkowski - po 2,5.
- Trochę żal, że nie udało się wygrać, bo wtedy emocje w ostatnim pojedynku z KU AZS UE sięgnęłyby zenitu. Ogólnie jestem jednak zadowolony i liczę na zwycięstwo w kolejnym meczu, z Raszówką, które zagwarantuje nam drugie miejsce i być może da prawo udziału w barażach o I ligę. Musimy jednak poczekać na zakończenie rozgrywek w tej klasie, bo nasz udział w barażach zależy też od losów pierwszej drużyny KU AZS UE Wrocław. Jeśli ona się utrzyma w I lidze, to my będziemy walczyć o awans - skomentował pojedynek z TOP Bolesławiec i jego skutki trener Victorii Wincenty Marchewski.
Tekst i fot.:
Krzysztof A.Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze