Jest uczniem II klasy Gimnazjum nr 3 w Oławie. Jego droga do sukcesów rozpoczęła się w oławskiej Lidze Obrony Kraju. W szkole rozdawano kartki informujące o zajęciach LOK. Spytał rodziców, czy może pójść, oni nie mieli nic przeciwko temu, i tak to się zaczęło. Wyniki miał coraz lepsze, był bezkonkurencyjny w szkolnej lidze strzeleckiej.
Jego talent szybko zauważyli instruktorzy. - To właśnie pan Eugeniusz Engel zasugerował, że powinienem spróbować swoich sił w Śląsku Wrocław, żeby rozwijać swoje umiejętności - mówi Wojtek.
Na pierwsze zajęcia pojechał do wrocławskiego klubu z dziadkiem, który przez cały czas go wspierał. Miał okres próby, który przeszedł pozytywnie. Trenerzy pracowali nad poprawieniem jego sylwetki oraz kilku innych mankamentów. Coraz częściej brał udział w zawodach, zdobył licencję oraz patent strzelecki.
Ma na swoim koncie pierwsze sukcesy. Był drugi w międzywojewódzkich mistrzostwach młodzików, w ubiegłym roku zdobył tytuł mistrza Dolnego Śląska w strzelaniu z karabinka sportowego. W tym roku został mistrzem Dolnego Śląska w strzelaniu z karabinka pneumatycznego. Najbardziej lubi strzelać z broni kulowej. W Śląsku ćwiczy trzy razy w tygodniu. Cieszy się z sukcesów, ale na razie traktuje to jako hobby. Mówi, że czas pokaże, czy coś z tego będzie. Wie, że to nie sport dla każdego: - Żeby dobrze strzelać, trzeba mieć w sobie dużo wytrwałości, spokoju i cierpliwości. Przyznaje, że zdarzały mu się momenty, kiedy miał ochotę wszystko rzucić, ale te myśli szybko mijały, bo strzelanie to coś, co go naprawdę pasjonuje.
Jego rodzice - Barbara i Wiesław Kułakowscy - cieszyli się, że syn zaczął chodzić na zajęcia w oławskiej strzelnicy Ligi Obrony Kraju. Twierdzą zgodnie: - Sport zawsze rozwija, uczy dyscypliny i obowiązkowości, ważne jest jak młody człowiek ma się czymś zająć.







Napisz komentarz
Komentarze