Goście przyjechali do Jelcza-Laskowic z doświadczonym Rafałem Michalakiem, który jest w kadrze pierwszej drużyny KU AZS UE Wrocław, występującej w I lidze. To oznaczało, że nie zamierzają łatwo oddać punktów. Potwierdziło się to już w pierwszej turze gier singlowych. Przy stole nr 1 Jacek Gadziński z Victorii wygrał z Wojciechem Niedźwieckim dopiero po pięciosetowej walce, a przy stole nr 2 wrocławianin Przemysław Kościelniak pokonał Rafała Kownackiego 3:1. W trzecim singlu oba zespoły reprezentowali rutyniarze i walka między nimi przyniosła sporo emocji. Ostatecznie po trzech zaciętych setach (11:9, 15:13 i 11:7) Adrian Korzybski okazał się lepszy od Rafała Michalaka. W ostatnim pojedynku pierwszej fazy Krzysztof Strzałkowski stawił opór Piotrowi Matuszewskiemu tylko w drugim secie, ale i tak przegranym 10:12. Tak więc po singlach był remis w meczu 2:2.
Reklama
W trzecim meczu fazy play-off walczący o awans do I ligi tenisiści stołowi Victorii Jelcz-Laskowice pokonali lidera rozgrywek - rezerwowy zespół wrocławskiego Uniwersytetu Ekonomicznego
Po grach deblowych nadal był remis, tyle że 3:3. Najpierw bowiem para Victorii Kownacki - Gadziński uległa duetowi Kościelniak - Matuszewski 1:3, a potem jelczanie Adrian Korzybski i Krzysztof Strzałkowski pokonali Rafała Michalaka i Wojciecha Niedźwieckiego 3:1.
Druga tura gier singlowych nie zaczęła się dobrze dla Victorii, bo w pojedynku dwóch Rafałów, Michalak w trzech setach rozprawił się z Kownackim i akademicy objęli prowadzenie 4:3. W następnym starciu przy stole trafili na siebie dwaj młodzi gracze - Jacek Gadziński i Piotr Matuszewski. Podobnie jak w swoim pierwszym pojedynku singlowym, jelczanin nie zawiódł, wygrywając tym razem 3:0 (w setach do 9, do 7 i do 8).
Losy meczu rozstrzygnęły się więc w dwóch ostatnich singlach. Co najmniej remis zagwarantował Victorii Strzałkowski, pokonując Niedźwieckiego 3:1, a o zwycięstwie drużyny z Jelcza-Laskowic wynikiem 6:4 przesądził niezawodny w tym dniu Adrian Korzybski, wygrywając po zaciętej walce z Przemysławem Kościelniakiem 3:1 (11:9, 8:11, 11:8 i 13:11).
- Trudno nie być zadowolonym po pokonaniu lidera, co w obecnych rozgrywkach nikomu się dotąd nie udało - skomentował pojedynek z wrocławskim KU AZS UE trener Victorii Wincenty Marchewski. - Ta wygrana bardzo nas przybliża co najmniej do drugiego miejsca, które w przypadku utrzymania się pierwszego zespołu UE w I lidze, zagwarantuje nam prawo gry w barażach o awans do tej klasy rozgrywkowej.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze