- Spotkaliśmy się dzisiaj, bo chciałby Pan podziękować ludziom związanym z klubem, za kilka lat wspólnej pracy. Dlaczego musi się pan żegnać?
Reklama
Z Dariuszem Barczukiem, byłym prezesem „Zalesia” Wójcice - rozmawia Mateusz Czajka
- Kiedy leżałem w szpitalu, odbyło się zebranie zarządu, na którym odwołano stary i powołano nowy. Byliśmy w klubie przez dwie kadencje i mamy kilka sukcesów na swoim koncie. Już w pierwszym roku awansowaliśmy do klasy "B", wówczas trenerem był Adrian Łochański. Później udało nam się ściągnąć dobrych zawodników - Tomasza Dobrodzienia, Adama Kućmierza, Mirosława Adamczyka, który grał w Moto-Jelczu Oława i Jacka Koszuba ze Stali Brzeg. Drużyna była najlepsza w gminie.
Po trzech latach zmienił się trener, następcą Łochańskiego został Adam Cielek, który jest legendą lokalnego futbolu. Był nawet na testach w Śląsku Wrocław. Pod jego wodzą Zalesie wygrało m.in.: memoriał Pasztetnika w Minkowicach Oławskich inaczej zwany "Turniejem lata". Pokonaliśmy wtedy Polonię Miłoszyce i Czarnych Jelcz-Laskowice. Następnym trenerem był Tadeusz Wolf, który zajmował się dodatkowo juniorami, kiedy trzy lata temu zgłosiliśmy drużynę do rozgrywek. Chcieliśmy szkolić młodzież, aby w seniorach grali nasi wychowankowie, a nie tylko zawodnicy z zewnątrz. Był to ukłon w stronę rdzennych mieszkańców Wójcic.
- Odwołano zarząd podczas pana pobytu w szpitalu. Na waszą prośbę, czy bez waszej wiedzy i jest to zgodne ze statutem?
- Poinformowałem członków klubu długo przed moim pobytem w szpitalu, że od początku września do połowy października skierowano mnie na rehabilitację do szpitala w Zakopanem. Wiąże się to z wypadkiem samochodowym sprzed kilku lat. W tym czasie odbyło się walne zgromadzenie, na którym zarząd miał przedstawić sprawozdanie z działalności. Złamano statut klubu, bo ogłoszono 14 dni przed zebraniem, że będzie to tylko sprawozdanie, a tymczasem odbyło się głosowanie i odwołano dotychczasowy zarząd, pozbawiając mnie możliwości zabrania głosu. Aby odwołać zarząd, trzeba poinformować wszystkich członków o takiej ewentualności i przedstawić im konkretne zarzuty, bądź jakieś nieprawidłowości w prowadzeniu klubu.
- Odwołano zarząd kiedy był pan na zwolnieniu i zrobiono to niezgodnie ze statutem klubu…
- Tak, zgadza się, jest to niezgodne z prawem. Tego samego dnia, czyli 24 września, powołano nowy zarząd i od tego czasu to on odpowiada za klub.
- Był pan prezesem zarządu przez dwie kadencje. Dlaczego potraktowano pana w ten sposób?
- Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Największy zarzut padł ze strony ówczesnego trenera, Krzysztofa Nowakowicza, który sugerował, że pozostali członkowie zarządu nie angażują się w jego działalność. Stwierdził, że ja i kierownik Mariusz Bąkowski zajmujemy się wszystkim, a pozostali nie robią nic. Nie mam więc pojęcia, dlaczego potraktowano mnie w taki a nie inny sposób, pozbawiając mnie możliwości obrony. Pytanie należy skierować do obecnych władz i członków klubu, którymi są mieszkańcy Wójcic.
- Komu chce pan podziękować za wieloletnią współpracę w „Zalesiu” Wójcice?
- Wyrazy wdzięczności należą się przede wszystkim kolegom z zarządu, którzy przez wiele lat mnie wspierali najlepiej jak mogli i dbali o jak najlepszy wizerunek klubu w gminie Jelcz-Laskowice. Robiliśmy wszystko, aby klub się rozwijał i szedł coraz wyżej w rozgrywkach piłkarskich. Do tych osób zaliczają się: Adam Jaruszewski, Zygmunt Rogowski, Krzysztof, Jacek i Robert Zawadzcy oraz wspomniany wcześniej Mariusz Bąkowski. Wspaniałą atmosferę w drużynie tworzyli kolejni trenerzy: Łochański, Cielek, Wolf i Nowakowicz. Nie byłoby tych wyników bez ich ogromnego zaangażowania i ciężkiej pracy.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.
Fot.: archiwum „GP-WO”
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze