Młodzik Bystrzyca - Ren-But Złotoryja 3:2
Reklama
Młodzik zagrał w Jelczu-Laskowicach z dużą ambicją i pokonał lidera ze Złotoryi
Zabrakło Marcina Poźniaka, pauzującego, od dwóch miesięcy z powodu kontuzji, oraz Marka Żygadły i Krystiana Bobki, którzy ostatni raz grali ponad miesiąc temu. Brak trzech przyjmujących wymusił roszady na poszczególnych pozycjach. Z powodów losowych wypadli także środkowi Dawid Mielczarek i Arkadiusz Olczyk, których zastąpili Łukasz Krupa i debiutujący w drużynie 17-letni junior Krzysztof Pilawa. Ten ostatni spisał się świetnie, zdobywając dziesięć punktów.
Gospodarze prowadzili w pierwszym secie 7:2 i 15:10, ale rywale mieli dużo lepszą końcówkę. W zespole gości świetną partię rozgrywał wtedy Marcin Kozar i głównie dzięki niemu Ren-But wygrał pierwsze starcie 25:23.
W drugiej partii Młodzik zdominował rywali zagrywką. Najpierw cztery punkty zdobył po serwisach Michał Patykiewicz, dwa dołożył Krzysztof Prokopowicz, a jeden Mateusz Bryłkowski. Z zagrywki skuteczny był również Tomasz Reczuch i było już 21:12, więc miejscowi bez trudu wygrali 25:14.
W trzecim secie oprócz Kozara punktowali też Krzysztof Lewicki i Marcin Piłat, stąd wygrana gości 25:19. W czwartej partii przeważali podopieczni Zbigniewa Mularczyka, ale od stanu 20:20 górą byli bystrzyczanie. Bryłkowski skończył trzy ataki, a Patykiewicz dwa i Młodzik wygrał 25:20.
Piąty set rozpoczął od dobrej zagrywki Tomasz Reczuch i było 3:0. Potem punktował Prokopowicz, a asa dołożył Bryłkowski i przy zmianie stron Młodzik prowadził 8:4. Goście próbowali odrobić stratę, ale Kozar nie był już tak skuteczny jak wcześniej. Gospodarze wygrali tie-breaka 15:11 i cały mecz 3:2.
- Mimo zwycięstwa spadliśmy w tabeli na czwartą pozycję - mówi trener Młodzika Michał Patykiewicz. - Wyprzedził nas Chrobry Głogów, który zainkasował komplet punktów. Głogowianie mają teraz mecze z czołówką, więc sądzę, że nie zakończą sezonu na drugim miejscu. Najważniejsze, że umocniliśmy się w czubie tabeli, ponieważ niespodziewanie przegrali z beniaminkami AKS Strzegom i TKKF Razem Wołów. Za tydzień jedziemy do Milicza na mecz z wiceliderem. Groźnym rywalem w walce o baraże może być Bester Bielawa, który wygrał trzy mecze z czołowymi zespołami i poczuł swoją szansę. Na szczęście mamy nad Bielawą cztery punkty przewagi i powinniśmy ją utrzymać.
*
„Młodzik”: Reczuch, Bryłkowski, Pilawa, Krupa, Prokopowicz, Patykiewicz, Kukla oraz Haratym.
Młodzik Bystrzyca zagra 15 stycznia w Miliczu z Dziekanem, początek o godz. 14.00.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze