Na początku sezonu wydawało się, że młodzi oławianie będą należeli do czołówki. Po trzech kolejkach mieli komplet punktów i silną kadrę. Jednak od meczu wyjazdowego z Pogonią Oleśnica w czwartej kolejce zaczęły się schody. W tym meczu nie zagrał już cenny nabytek z Dolomitu Chwałowice - Marek Januszkiewicz, który został zawieszony przez DZPN. Przed sezonem wojewódzkie władze związkowe bez problemu zarejestrowały tego zawodnika do oławskiego klubu, a w trakcie rozgrywek ktoś doszukał się nieprawidłowości w jego przynależności klubowej. Januszkiewicz jako wychowanek UKS Dwójka Jelcz-Laskowice w krótkim czasie zmienił barwy klubowe na Polonię Miłoszyce, na pół sezonu przeszedł do Dolomitu Chwałowice, a na koniec do Oławy. Po jego dobrych występach pod okiem trenera Krzysztofa Konona (trzy gole w trzech meczach), przypomnieli sobie o nim działacze z Miłoszyc, twierdząc, że jest on ich zawodnikiem. Dziwne jest, że nowoczesny system elektroniczny w DZPN nie wychwycił tych nieprawidłowości przy rejestracji do MKS. Była to ewidentna wina pracownika związku. Stąd też nie przyznano walkowerów drużynom przeciwnym za mecze, w których wystąpił Januszkiewicz. Tego walecznego napastnika zabrakło w następnych meczach i oławscy juniorzy stracili siłę ognia, zwłaszcza że w kolejnych spotkaniach trener Konon musiał korzystać z innych napastników. Było to uzależnione od występów jego podopiecznych w III-ligowym zespole seniorów. Siedmiu juniorów występowało jesienią w seniorach: Rafał Kohut, Arkadiusz Synówka, Dawid Schie, Mateusz Gancarczyk, Kamil Szczepaniak, Dawid Babij i Dominik Wejerowski. Są to napastnicy i pomocnicy. Częste zmiany w ataku drużyny juniorów sprawiły, że ta formacja była najsłabsza w rundzie jesiennej. W wielu meczach oławianie grali dobrze, ale nieskutecznie. Najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się pomocnik Dominik Wejerowski z czterema trafieniami w ośmiu meczach.
Słabo spisali się młodzi piłkarze MKS Last Pub Oława w rundzie jesiennej, w rozgrywkach dolnośląskiej ligi juniorów. Zajęli ósme miejsce w tabeli z tylko czteropunktową przewagą od strefy spadkowej
Reklama
Podopieczni Krzysztofa Konona potrafili wygrać ze Śląskiem Wrocław i Górnikiem Wałbrzych (ówczesnym liderem) oraz zremisować z Polonią/Spartą Świdnica i legnicką Miedzią, ale w następnych meczach tracili punkty z najsłabszymi drużynami. Ustabilizowanie formy juniorów będzie głównym zadaniem nowego trenera, który obejmie ten zespół po Krzysztofie Kononie. Były trener oławskich juniorów poprowadzi w rundzie wiosennej lidera klasy okręgowej seniorów - Czarnych Jelcz-Laskowice. Zastąpi go trener związany z naszym miastem, obecnie prowadzone są rozmowy z kilkoma kandydatami.
Bramkarze
Mateusz Kubas i Dawid Wojciechowski są młodymi i utalentowanymi zawodnikami. Obaj przyszli do Oławy w przerwie wakacyjnej, bo obsada bramki była największym problemem naszej drużyny po zakończeniu wieku juniora przez Sebastiana Mordala. Ich rywalizacja powinna przynieść korzyści. Częściej grał Kubas, ale udanie zastępował go Wojciechowski.
Obrońcy
Oławska defensywa była stabilna. Jej podporą byli Mateusz Pietrzycki i Jakub Skorłutowski, obaj grali we wszystkich szesnastu jesiennych meczach. Wspomagali ich Kamil Dołgan, Patryk Kozina, Andrzej Koszelowski i Dawid Wójcicki.
Pomocnicy
Dochodziło tu do częstych zmian. Grą kierowali Piotr Dewerenda, Dominik Wejerowski, Mateusz Gancarczyk i Dawid Babij. Na prawej stronie pewnym punktem był Patryk Domagalski, który często wspomagał napastników. Na lewej brylowali Kamil Szczepaniak i Paweł Waliś.
Napastnicy
Rzadko kiedy grała ta sam para w przodzie. Często trener ustawiał z konieczności tylko jednego napastnika. Najczęściej wystąpili Rafał Kohut i Arkadiusz Synówka, ale wspólnie strzelili tylko pięć bramek. Zastępowali ich Mateusz Wilkowski, Jarosław Aleksandrzak i Dawid Schie, a w pierwszych trzech meczach grał Marek Januszkiewicz.
Strzelcy
Dominik Wejerowski - 4 gole, Mateusz Gancarczyk, Marek Januszkiewicz i Arkadiusz Synówka - po 3, Piotr Dewerenda, Patryk Domagalski, Rafał Kohut i Jakub Skorłutowski - po 2 oraz Dawid Babij, Patryk Kozina i Mateusz Pietrzycki.
Jacek Polasz
Fot.: Krzysztof Trybulski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze