Bystrzyczanie zdobyli 21 punktów i do lidera rozgrywek LZS Sokolniki Małe tracą dziesięć punktów. Wygrali sześć meczów, trzy zremisowali i ponieśli cztery porażki. Strzelili rywalom 19 goli, a stracili 14.
Piłkarze bystrzyckiej Burzy nie zaliczą do udanych rundy jesiennej w rozgrywkach III grupy wrocławskiej klasy „A”. Mieli walczyć o awans, a jest tylko szóste miejsce w tabeli
Niepokonani u siebie
Burza wykorzystywała przeważnie atut własnego boiska. Z sześciu rozegranych meczów wygrała cztery i dwa zremisowała. Cieszy nieprzegranie spotkania u siebie, ale nie stanowi satysfakcji strata punktów z Dębem Dobroszyce i Długołęką. Te drużyny zajmują dziewiąte i ostatnie miejsce w tabeli, więc remis nie zadowala sympatyków Burzy.
Goszczą najlepszych
Pocieszające dla bystrzyckich piłkarzy jest to, że w rundzie wiosennej będą grali na własnym boisku z sześcioma drużynami z czołowej ósemki. Może to mieć ogromne znaczenie dla końcowego układu tabeli i stawia Burzę w komfortowej sytuacji. Problemem jest teraz to, żeby wykorzystać atut własnego boiska, którego jesienią, po wiosennej powodzi, nie mieli i z konieczności w roli gospodarza występowali najpierw w Dobrzyniu, a potem w Oławie.
Grają różnie
Bolączką drużyny jest nieustabilizowana forma. Gubi seriami punkty, by później wygrać kilka kolejnych meczów. Zespół rozpoczął sezon od wygranej we Wrocławiu. Dwa kolejne mecze nie przyniosły kompletu punktów. Po niepowodzeniach nastąpił nagły zwrot i bystrzyczanie wygrali trzy spotkania. Do końca rundy wiodło im się w kratkę, na przemian wygrywali, remisowali i przegrywali. Zadaniem trenera jest ustabilizowanie formy podopiecznych, aby drużyna włączyła się do walki o awans.
Nie tracą
Burza dysponuje najlepszą linia obrony w tej grupie klasy „A”. Podobnie jak Polonia Miłoszyce straciła tylko 14 goli, najmniej w rundzie jesiennej. W tej formacji najwięcej spotkań zaliczyli Robert Korczowski i Grzegorz Kopertowski, nie grali tylko w jednym meczu. Tomasz Kościuk bronił natomiast we wszystkich jesiennych spotkaniach.
Mało strzelają
Koncentrowanie się na grze obronnej sprawia, że Burza zdobywa niewiele goli. Tylko cztery drużyny strzeliły mniej bramek niż dziewiętnaście, a tyle zdobyli bystrzyczanie. Ale coś za coś. Strzelcy bramek: Piotr Walęciak - 7, Patryk Dobrzański - 6, Michał Gałaszewski - 2, Grzegorz Kopertowski - 2, Sławomir Dutka - 1 i Artur Strzemedłowski - 1.
Dobry środek
W pomocy bardzo dobrze prezentują się Sławomir Dutka, Artur Strzemedłowski, Kazimierz Wojciechowski i Mateusz Wojciechowski. To przez nich przechodzi większość akcji ofensywnych. Sławek, obok Walęciaka, jest najlepszym asystentem w drużynie.
„Ławka” Piotrka
Najskuteczniejszy egzekutor Burzy często pełnił rolę rezerwowego. Piotrek Walęciak, bo o nim mowa, ma wiele obowiązków zawodowych i praca nie zawsze pozwala mu na treningi. Trener jest konsekwentny i stawia na piłkarzy, którzy uczestniczą w zajęciach przez cały tydzień. Ten napastnik pokazuje, że pomimo braku treningów jest wartościowym zawodnikiem i warto się zastanowić, czy czasem nie należy odstąpić od żelaznej reguły.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze