Piłkarze Krystiana Pikausa zdobyli w rundzie jesiennej 35 punktów. Strzelili 26 goli, tracąc tylko siedem. To dowodzi, że dysponują najlepszą linią obrony w tej grupie. Z piętnastu rozegranych spotkań wygrali jedenaście oraz po dwa remisując i przegrywając.
Foto-Higiena Gać zakończyła rundę jesienną na pozycji wicelidera wrocławskiej klasy okręgowej. Lokata byłaby wyższa, gdyby nie potknięcie w przedostatniej kolejce z Wiwą w Goszczu
Pewna obrona
Siłą zespołu jest pewna i zdecydowana obrona, do której angażowani są wszyscy, włącznie z pomocnikami i napastnikami. Kluczem do sukcesu jest również dyscyplina taktyczna, którą wpaja trener Pikaus. Dzięki temu piłkarze Foto-Higieny stracili jedynie 7 goli. Tylko MKP Wołów udało się pokonać bramkarza gacian więcej niż jeden raz. Goście wygrali 2:0. Była to jedyna porażka Foto na własnym boisku.
Defensywą rządzi niezwykle doświadczony Waldemar Żelasko, który wzmocnił zespół przed sezonem. W środku obrony asystują mu Paweł Przytuła lub jego zmiennik Przemysław Bartocha. Tę formację uzupełniają boczni obrońcy - Bartłomiej Płomiński, Jacek Gucwa i Paweł Pluciński, broniący skutecznie dostępu do bramki strzeżonej przez Marcina Mazura.
Powrót tercetu
Zanosiło się, że przed sezonem drużynę opuszczą Radosław Florek, Bartłomiej Płomiński i Stefan Karnatowski. Mieli oni przejść do III-ligowego MKS Oława. Trenowali z tą drużyną w okresie przygotowawczym, ale działacze nie wyrazili zgody na te transfery. Cała trójka wróciła do macierzystego klubu i odegrała znaczącą rolę w swoim zespole.
Słabo z czołówką
Mankamentem Foto-Higieny jest słaby bilans z czołową szóstką w tabeli. Wygrali tylko w Wielkiej Lipie z Sokołem, po samobójczym trafieniu Rafała Teteli. Można zrozumieć remisy w Jelczu-Laskowicach 0:0 i w Gaci z Orłem Sadków 1:1, bo te drużyny liczą się w bezpośredniej walce o awans. Jednak porażki w Goszczu z Wiwą 0:1 i u siebie z MKP Wołów 0:2, nie przystoją drużynie, która w następnym sezonie chce grać z powodzeniem w IV lidze.
Komplet ze słabszymi
Inaczej przedstawiają się konfrontacje z drużynami od siódmego do ostatniego miejsca. W dziesięciu rozegranych meczach, gacianie zdobyli komplet punktów. Najlepiej zaprezentowali się w meczu z Polonią Jaszowice, którą rozgromili 5:0. W Smolcu rozprawili się wysoko z Sokołem 4:0. Radosław Florek popisał się w tych spotkaniach hat-trickiem (z Jaszowicami strzelił cztery gole). Dobry występ zaprezentowali z mocnym KP Brzeg Dolny. Końcowy wynik byłby wyższy niż 2:0, ale gacianie nie grzeszyli skutecznością.
Strzelało wielu
Najlepszym strzelcem Foto-Higieny jest Radosław Florek - zdobył dziesięć goli. Wynik byłby zapewne lepszy, ale kontuzje uniemożliwiły mu grę w kilku meczach. Młody zawodnik przejął również obowiązki kapitana pod nieobecność Jacka Sorbiana.
Bramki zdobywali również inni zawodnicy. Po trzy gole strzelili Łukasz Kucyniak, Mieczysław Przytuła i Marek Budny. Po dwie zapisali na swoje konto Stefan Karnatowski i Tomasz Tarasewicz. Po jednym trafieniu dołożyli Michał Kamiekiewicz i Waldemar Żelasko.
Udane wzmocnienia
Transfery przeprowadzone przez klub latem można zaliczyć do udanych. Waldemar Żelasko rozegrał bardzo udaną rundę w klasie okręgowej. Jeszcze przez kilka lat może być czołową postacią w tych rozgrywkach.
Swoje wysokie umiejętności potwierdził również Marek Budny. Stracił początek sezonu przez groźną kontuzję, ale po powrocie udowodnił, że stać go na wiele. Jego dwa trafienia zapewniły gacianom trzy punkty z KS Łozina.
Brak Sorbiana
Wielkim nieobecnym był Jacek Sorbian, skazany przez PZPN na półroczną dyskwalifikację za udział w aferze korupcyjnej. Etatowy kapitan zespołu pauzował jesienną. W poprzednich sezonach była to ważna postać w drużynie, prowadzonej przez Krystiana Pikausa. Jednak zgodnie z zapowiedzią trenera, od stycznia będzie do jego dyspozycji. Powrót Sorbiana wzmocni jeszcze bardziej rywalizację w zespole.
Charyzmatyczny duet
Jan Kownacki jest prezesem Foto-Higieny Gać od wielu lat, więc wszyscy zdążyli się do niego przyzwyczaić. Przed sezonem dołączył do niego znany działacz w powiecie oławskim, Jerzy Woźniak. Były piłkarz Moto-Jelcza, a ostatnio prezes MKS Oława spędził wiosnę w GKS Jastrzębie, ale po jego rozpadzie wrócił do Oławy. Duet Kownacki - Woźniak współpracował już wcześniej, w MKS SCA Oława. Teraz chcą wspólnie zbudować wielką piłkę w Gaci. Co wyniknie ze współpracy, wywołujących skrajne emocje działaczy - przekonamy się na wiosnę…
Dobry wychowawca
Krystian Pikaus jest trenerem Foto-Higieny od kilku sezonów. Wcześniej trenował grupy młodzieżowe w MKS SCA Oława. Wychował m.in. braci Waldemara i Krzysztofa Gancarczyków.
Teraz jego praca zaczyna przynosić efekty w drużynie seniorów. Pod jego okiem rozwinął się talent Radosława Florka, a inni zawodnicy też wznoszą się na wyżyny własnych umiejętności.
Niska frekwencja
Dla działaczy Foto-Higieny niepokojące może być zbyt małe zainteresowanie ze strony kibiców. Na mecze przychodzi zaledwie kilkadziesiąt osób. Nie pomogło wybudowanie obiektu klubowego oraz trybuny z wygodnymi miejscami do siedzenia. Działacze liczą na większą frekwencję po awansie do IV ligi.
Tekst i fot.:
Mateusz E. Czajka
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze