Podopieczni Karola Fedunika stracili najwięcej bramek - 44, średnio ponad trzy na mecz. Chcieliby jak najszybciej zapomnieć o wysokim laniu ze Starym Śleszowem 0:5, a także 2:7 z Nefrytem Jordanów oraz 1:6 z Falko Rzeplin. W kilku meczach pokazali lwi pazur, zremisowali z wiceliderem z Przeworna 2:2 oraz nieznacznie ulegli czwartej drużynie, Energetykowi Siechnice 0:1. Było to jednak za mało, by zająć miejsce w tabeli, gwarantujące utrzymanie w klasie „A”. Wiosną zespół będzie potrzebował sporych wzmocnień.
Lotos Gaj Oławski doświadczył na własnej skórze różnicy klas po awansie z „bundesligi”. Zakończył rundę na przedostatnim miejscu, przegrywając znacząco wiele spotkań
Paluch zaskoczył
Krzysztof Chowaniak wyjechał do pracy w Anglii, a Michała Kamiekiewicza wypożyczono do Foto-Higieny Gać, więc był problem z linią napadu. Udany początek rundy miał sprowadzony z Sokoła II Marcinkowice Bartosz Paluch. Były bramkarz odnalazł się w ataku, ustrzelił nawet hat-tricka, w wygranym 4:2 meczu z KS Żórawina, oraz zdobył dwie bramki w zwycięskim spotkaniu (również 4:2) z LKS Sadowice. Lotos wygrał tylko dwa mecze, więc transfer Palucha był strzałem w dziesiątkę. Słabiej radził sobie były gracz Foto-Higieny Gać Kamil Sobczak, który ani razu nie trafił do siatki rywali.
Lotos miał jednak Mateusza Szponara, który z siedmioma bramkami jest najlepszym strzelcem zespołu. Były gracz trzecioligowego MKS Oława wystąpił w ośmiu jesiennych meczach Lotosu, a pięć razy go nie było i wtedy drużyna prezentowała się dużo słabiej.
W Gaju Oławskim patrzą w przyszłość z optymizmem. Chowaniak po powrocie do kraju będzie mógł znów strzelać bramki dla Lotosu, a być może z wypożyczenia do Foto-Higieny Gać wróci Kamiekiewicz. Po dwuletnim leczeniu kontuzji rwie się do gry inny napastnik Lotosu - Łukasz Łukasik.
Dziurawa obrona
Czwarty w tabeli Energetyk zdobył tyle samo bramek, ile Lotos, ale zespół z Gaju Oławskiego stracił ich prawie cztery razy więcej. Po kontuzji Pawła Fronta brakowało obrońcy, który dyrygowałby linią defensywną. - Paweł grał agresywnie, ale przepisowo - mówi pomocnik Lotosu Arkadiusz Burkiewicz. - Rywal często odpuszczał, gdy zobaczył, z kim ma do czynienia. Niestety, „Froncik” uszkodził sobie bark, grając w czasie wakacji w siatkówkę plażową i dlatego musiał jesienią pauzować przed długi czas.
W obronie najczęściej występowali Mateusz i Szymon Batogowie. Obaj wykazywali się dużą ambicją, ale ustępowali rywalom warunkami fizycznymi. Linia defensywna to również bramkarz Karol Fedunik, który lepsze występy przeplatał słabszymi. - Karol często nie mógł trenować i odbijało się to na jego formie - mówi prezes i menedżer drużyny Stanisław Kohut. - Gdy doznał kontuzji, awaryjnie zastąpił go Damian Frysztak. Musimy jednak pomyśleć o pozyskaniu drugiego bramkarza, bo z jednym nie wywalczymy zbyt wiele w klasie “A”. Potrzebny będzie również doświadczony obrońca. Po tych wzmocnieniach będzie szansa utrzymania się, bo do następnych drużyn tracimy niewiele punktów.
- W poprzednim sezonie Foto-Higiena II utrzymała się, zdobywając 28 punktów - mówi Burkiewicz. - Po rundzie jesiennej czwarta drużyna od końca uciułała tylko 12 punktów, więc wszystko wskazuje na to, że do utrzymania się tym razem wystarczy 25 punktów.
*
Jesienią bramki dla Lotosu strzelali: Mateusz Szponar - 7, Bartosz Paluch - 5, Marcin Mik - 3, Wojciech Polanowski - 2 oraz Krzysztof Rydzoń, Paweł Front i Krystian Michniewicz - po 1.
Piotr Zalewski
Fot.: Krzysztof Trybulski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze