Młodzik Bystrzyca - Dziekan Milicz 3:2
Seniorzy Młodzika Bystrzyca po dwugodzinnym meczu pokonali wicelidera tabeli Dziekana Milicz 3:2. Emocje trzymały do końca w napięciu, a zwycięzcę wyłonił dramatyczny tie-break
Podopieczni Michała Patykiewicza w przedsezonowym turnieju pokonali gładko miliczan 3:1. Nikt jednak nie spodziewał się, że teraz będzie podobnie. Rywale po czterech kolejkach byli wiceliderem, a jedyny punkt stracili w Wołowie, wygrywając z Razem po tie-breaku 3:2. Wśród bystrzyczan zabrakło kontuzjowanego środkowego Dawida Mielczarka i atakującego Mateusza Bryłkowskiego. Młodzik rozpoczął spotkanie w identycznym składzie, jak w ubiegło tygodniowym meczu z Ren-Butem Złotoryja. Miliczanie zagrali z Adamem Radojewskim na środku. Potężny dwumetrowy środkowy radził sobie bardzo dobrze, kończąc wiele ataków. Pierwszy set był pod dyktando bystrzyczan. Dobrze rozpoczął zagrywką Wojciech Haratym i Młodzik prowadził 4:0. Skutecznymi serwisami popisywali się również Michał Patykiewicz i Krzysztof Prokopowicz, więc rywale nie mogli wiele zdziałać, a o sili ataku stanowili Patykiewicz i Krystian Bobko. W końcówce Młodzik popełnił jednak kilka błędów i było nerwowo. Dwukrotnie nie skończył ataków ze środka Łukasz Krupa, a Patykiewicz przekroczył linię trzeciego metra przy ataku z drugiej linii. Rywale tego nie wykorzystali i miejscowi wygrali 25:17.
Drugą odsłonę bystrzyczanie rozpoczęli równie dobrze. Goście pokazali lwi pazur na zagrywce i po mierzonych serwisach Rafała Jareckiego oraz Adama Radojewskiego objęli prowadzenie w połowie seta i utrzymali je do końca, wygrywając 25:19.
Natomiast w trzeciej partii toczyła się walka o prymat w ataku. Obydwie drużyny przyjmowały lepiej zagrywkę, więc atakujący mieli pole do popisu. 18-letni junior Dziekana Maciej Stachowicz tydzień temu straszył juniorów Młodzika, a teraz szalał w meczu seniorów. Przy stanie 14:14 dostał jednak trzy „czapy” i bystrzyczanie odskoczyli. W końcówce podopieczni Macieja Pańszczyka częściej się mylili i gospodarze zwyciężyli 25:20.
Czwarta odsłona to znowu dobry początek Młodzika, ale miliczanie zagrali rozważniej w końcówce i zasłużenie zwyciężyli. Bystrzyczanie próbowali gonić i gdy przegrywali 19:24 Łukasz Krupa zdobył trzy punkty z zagrywki, ale następnie uderzył niecelnie i Młodzik uległ 22:25.
O wygranej decydował tie-break. Lepiej zaczął go Dziekan, ale miejscowi wykazali się ogromną ambicją i zaangażowaniem. Dzięki silnym serwisom Michała Patykiewicza prowadzili 8:5. Miliczanie nie odpuszczali i dosięgnęli rywali na jeden punkt. W Młodziku dzień konia miał jednak Krystiana Bobkę, którego akcje przesądziły o zwycięstwie w tie-breaku 15:13 i w całym meczu 3:2.
- Mimo zwycięstwa spadliśmy z czwartej na piątą lokatę - mówi trener Młodzika Michał Patykiewicz. - Wyżej notowani rywale (AKS Strzegom, Dziekan Milicz i Razem Wołów) nie grali jeszcze z liderem ze Złotoryi, który wyrasta na faworyta rozgrywek. My rywalizowaliśmy już z Ren-Butem i przegraliśmy. Życzyłbym sobie, abyśmy nie mieli innych pogromców, ale do końca rozgrywek zostało 13 kolejek i będzie bardzo ciężko. Na razie cieszymy się ze zwycięstwa odniesionego po bardzo ciężkiej walce. Rywale postawili nam poprzeczkę wysoko, a zwłaszcza 18-letni Maciej Stachowicz, który szalał na skrzydle. My popełniliśmy zbyt wiele własnych błędów, doprowadziliśmy do nerwowego i dramatycznego rozstrzygnięcia.
„Młodzik”: Haratym, Olczyk, Krupa, Prokopowicz, Patykiewicz, Bobko, Kukla oraz Żygadło.
„Dziekan”: Jarecki, Stachowiak, Radojewski, Zdobylak, Śliwiński, Darowski, Polis oraz Łuczak i D.Bienkiewicz.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze