Najważniejsza wiadomość dla sympatyków piłkarzy MKS SCA Oława jest taka, że w nowym sezonie 2010/11 trenerem drużyny seniorów pozostanie Andrzej Leszczyński. - Na spotkaniu z okazji zakończenia sezonu dowiedziałem się od prezesa Witolda Niemirowskiego, że jest kilku chętnych na moje miejsce i zarząd klubu zamierza z tymi osobami porozmawiać - mówił nam w ubiegłym tygodniu trener Leszczyński.
Reklama
Wakacyjna laba panuje od kilku dni w Miejskim Klubie Sportowym Oława. To jednak nie znaczy, że jest nudno i nic się nie dzieje
Czeski film?
Jak się okazało, tych „kilku chętnych” stanowił czeski szkoleniowiec Petr Nemec. Kiedyś trenował wrocławski Śląsk i przez kilka sezonów grającą w II lidze legnicką Miedź, a ostatnio pierwszoligową Flotę Świnoujście. Po niedawnym meczu swoich podopiecznych z nadmorskiego kurortu, przegranym w dziwnych okolicznościach 0:3 z broniącym się przed spadkiem Podbeskidziem Bielsko-Biała, czeski trener był wściekły na swoich zawodników. - Nie mam komu podać ręki, mimo medialnego szumu na temat walki z korupcją, w polskiej piłce nic się nie zmieniło! - grzmiał na pomeczowej konferencji prasowej. Zapowiedział rezygnację z pracy w Świnoujściu, także z powodu dużej odległości od rodzinnych Czech. Pod koniec czerwca Petr Nemec szukał pracy bliżej polsko-czeskiej granicy i jego wybór padł na Oławę. Ponoć zasugerował mu to Wiesław Wojno, z którym Nemec zna się z okresu pracy w Zagłębiu Miedziowym.
- Trener Nemec kontaktował się już wcześniej z naszym klubem, jeszcze za czasów prezesa Jerzego Woźniaka - mówi Dariusz Witkowski, dyrektor Oławskiego Centrum Kultury Fizycznej, który z powodu urlopów prezesów Niemirowskiego i Frischmanna, tymczasowo zarządza Miejskim Klubem Sportowym Oława. - I wtedy i teraz miał jednak spore oczekiwania finansowe, których w żaden sposób nie mogliśmy spełnić. W efekcie zarząd klubu postanowił przedłużyć umowę na nowy sezon z dotychczasowym szkoleniowcem, Andrzejem Leszczyńskim.
Nowy - stary trener oraz piłkarze mają urlop do 12 lipca. W tym dniu zamierzają rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, którego inaugurację zaplanowano na 14 sierpnia.
Umowa ze Śląskiem
W siedzibie spółki WKS Śląsk Wrocław dyrektor Dariusz Witkowski, w imieniu zarządu MKS Oława, podpisał 1 lipca deklarację o współpracy pomiędzy klubami - oławskim i wrocławskim. - Mam ograniczone pełnomocnictwo, dlatego wbrew pewnym doniesieniom medialnym, podpisany przeze mnie dokument nie jest jeszcze pełnoprawną umową między naszymi klubami - wyjaśnia Witkowski. - Taką chcemy podpisać najpóźniej pod koniec lipca, bardziej oficjalnie i uroczyście. Być może połączymy to z festynem rekreacyjno-sportowym na oławskim stadionie. W planie jest rozegranie wtedy kilku pojedynków pomiędzy drużynami Śląska i MKS SCA - od orlików, poprzez juniorów i seniorów, aż do oldbojów.
W tym samym dniu wrocławski klub podpisał podobną umowę z oleśnicką Pogonią, a w planach są kolejne takie porozumienia z dolnośląskim, a nawet z opolskimi klubami, m.in. z pierwszoligowym MKS Kluczbork.
- To pierwsze kroki w kierunku realizacji planu, nakreślonego przez Krzysztofa Paluszka w momencie obejmowania przez niego funkcji dyrektora sportowego - mówi Michał Mazur, rzecznik prasowy WKS Śląsk Wrocław. - Celem jest przede wszystkim zatrzymanie w regionie najzdolniejszych dolnośląskich piłkarzy, a także zbudowanie dobrej atmosfery wokół wrocławskiego klubu w okolicznych miastach i miasteczkach, to pozwoli w przyszłości systematycznie zapełniać kibicami nowy stadion na Maślicach, gdzie już wkrótce będą rozgrywali swoje ligowe mecze futboliści WKS.
- Z naszymi nowymi partnerami chcemy współdziałać na wielu płaszczyznach - dodaje Piotr Waśniewski, prezes wrocławskiego klubu. - Najważniejsza to ta sportowa. Zgodnie z zawartymi porozumieniami będziemy mogli jako pierwsi przyjrzeć się piłkarzom, którzy wyróżnią się talentem w oleśnickiej Pogoni i w oławskim MKS-ie. Z kolei nasi zawodnicy, już trochę za mocni na Młodą Ekstraklasę, ale jeszcze za słabi na występy w pierwszej drużynie, będą mogli nabywać w Oleśnicy bądź w Oławie niezbędnego doświadczenia dla profesjonalnego gracza. Chcemy także współpracować w kwestiach marketingowych. W obydwu miastach są ludzie, którzy w sporej liczbie przyjeżdżają na mecze Śląska. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by dzięki naszemu porozumieniu było ich jeszcze więcej. Chcemy także pomagać naszym partnerom w innej formie, np. organizować wspólne szkolenia trenerów oraz gry kontrolne…
- Nawiązanie współpracy z takim klubem jak wrocławski Śląsk, to dla nas wyróżnienie i powód do dumy - mówił na konferencji prasowej 1 lipca Dariusz Witkowski. - Jestem też przekonany, że i MKS będzie mógł wiele dać wrocławianom. Mamy doskonałą bazę treningową, wielu ciekawych i perspektywicznych graczy. Zresztą w Śląsku najlepiej zdają sobie z tego sprawę, bo przecież Janusz i Marek Gancarczykowie wyrobili już naszemu klubowi doskonałą markę. A paru braci Gancarczyków jeszcze nam zostało…
Mateusz i Tomasz w ME
Tym następnym „transferowym kąskiem” z klanu Gancarczyków okazał się Mateusz. Najmłodszy z braci od kilku tygodni trenuje z drużyną Śląska, przygotowywaną do gry w Młodej Ekstraklasie. Od niedawna szkoli ją Łukasz Becella, który w czerwcu ubiegłego roku miał krótki „romans” z oławskim klubem, ale ostatecznie, po kilku dniach pracy w Oławie wylądował w Kluczborku, gdzie w minionym sezonie był asystentem trenera Grzegorza Kowalskiego. Mateusz Gancarczyk zagrał już w barwach Śląska, i to w wyjściowym składzie, w sparingu z Orłem Ząbkowice, wygranym przez wrocławian 2:1. Jedna bramka padła po faulu na młodym Gancarczyku i celnym strzale z rzutu wolnego. W drużynie wrocławskiej wystąpił także inny wychowanek MKS Oława - Tomasz Mazepa, który w poprzednim sezonie grał w zespole Śląska, walczącym w lidze dolnośląskiej juniorów. Teraz, tak jak Mateusz Gancarczyk, Mazepa będzie przymierzany we wrocławskim klubie do występów w Młodej Ekstraklasie…
Kto odejdzie, kto przyjdzie?
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom jak na razie nie zanosi się na jakiś masowy exodus piłkarzy z oławskiego klubu. - Wszystko wyjaśni się 12 lipca, na pierwszym pourlopowym spotkaniu - mówi Dariusz Witkowski. - Jeśli któryś z naszych zawodników otrzyma propozycję gry w wyższej klasie rozgrywkowej lub w równorzędnej, ale na lepszych warunkach finansowych, to nikt na siłę nie będzie go trzymał w Oławie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że najbardziej zaawansowany w rozmowach na temat zmiany barw klubowych jest król trzecioligowych strzelców Łukasz Ochmański. W grę wchodzą m.in. MKS Kluczbork i Polonia Bytom.
Trener Andrzej Leszczyński chciałby pozyskać w zamian kilku wyróżniających się piłkarzy z ościennych klubów, w tym byłych zawodników MKS - Dawida Lipińskiego (obecnie Czarni Jelcz-Laskowice) oraz Radosława Florka i Bartłomieja Płomińskiego (obaj grają teraz w Foto-Higienie Gać). Już w zimie prowadzono rozmowy na temat przejścia do Oławy Radosława Piaseckiego z Sokoła Marcinkowice oraz Stefana Karnatowskiego z Foto-Higieny. Wtedy się nie powiodły, ale trener Leszczyński jest przekonany, że tym razem będzie inaczej. - Niewykluczone, że zaproponujemy podobną umowę jak ze Śląskiem naszym pobliskim klubom, zwłaszcza występującym w klasie O”, których w nowym sezonie - po awansie marcinkowickiego Sokoła - będzie nieco więcej - podsumowuje pełen optymizmu Andrzej Leszczyński…
Krzysztof A. Trybulski
Fot.: slask.wroclaw.pl
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze