Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 grudnia 2025 15:30
Reklama
Reklama Michał Rado

Jeden kuriozalny gol i o 2 punkty mniej

Podziel się
Oceń

Taki nietypowy bilans mają oławianie po środowym meczu z oleśnicką Pogonią. Piłkarze MKS byli lepsi prawie przez 90 minut, ale właśnie w ostatniej stracili kuriozalną bramkę, która spowodowała ubytek dwóch punktów, już teraz gwarantujących bezpieczne miejsce w trzecioligowej tabeli

Oławianie rozgrywali drugi mecz trzecioligowy na bocznej płycie stadionu OCKF, bo główna nie nadawała się do użytku po powodziowym podtopieniu. Tym razem jednak sportową areną było boisko od strony ulicy Sportowej, nieco lepsze od tego, na którym MKS grał trzy dni wcześniej z żarskim Promieniem. Chyba z tego powodu środowe spotkanie było znacznie ciekawsze i stało na wyższym poziomie.

Od początku zaatakowali oławianie, dla których zwycięstwo z oleśnicką Pogonią mogło oznaczać zapewnienie utrzymania się w III lidze. Już w 7 minucie bliski zdobycia gola był świetnie dysponowany Łukasz Ochmański, ale powstrzymał go sędzia, odgwizdując spalonego, mimo protestów oławskich kibiców. Gdy minął kwadrans, gospodarze przeprowadzili koronkową akcję. Waldemar Gancarczyk podał do swego brata Krzysztofa, ten przerzucił do Pawła Łodygi, który wypuścił w bój Łukasza Ochmańskiego. Najlepszy strzelec MKS przedarł się lewym skrzydłem przez obrońców Pogoni, wpadł na pole karne i precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Tomasza Idziorka.
Radość miejscowych nie trwała długo. Krzysztof Michalewski posłał piłkę w stronę Grzegorza Sajewicza, który po przepychance z Andrzejem Gancarczykiem wyszedł na czystą pozycję i skutecznie przelobował zaskoczonego Radosława Florczyka. Golkiper MKS za późno wybiegł z bramki, obserwując starcie swojego kapitana z napastnikiem Pogoni. 
Po wyrównującym golu był krótki okres spokojnej gry obu zespołów, przerwany w 28 minucie. Wtedy Andrzej Gancarczyk, wyprowadzając piłkę ze swojej połowy, przerzucił daleko do Pawła Łodygi. Ten zagrał z „klepki” w uliczkę do Ochmańskiego, który ograł na prawym skrzydle Kamila Antosiewicza, wpadł na pole karne i atomowym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Idziorkowi.
Pod koniec pierwszej połowy szansę na podwyższenie prowadzenia miał Paweł Łodyga. Wykorzystując podanie Waldemara Gancarczyka, strzelił silnie z 18 metrów, ale obok bramki. Po zmianie stron gra się wyrównała i również oleśniczanie dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 48 minucie Grzegorz Sajewicz uderzył z dystansu, ale wysoko nad bramkę Florczyka. Kibice długo bili brawo w 53 minucie, gdy po niesygnalizowanym strzale Damiana Kozioła z 35 metrów zatrzęsła się poprzeczka w bramce Tomasza Idziorka. - Zabrakło może 10 centymetrów, a mielibyśmy w Oławie „Stadiony świata”... - skomentował ten strzał trener MKS Andrzej Leszczyński. 
W 73 minucie powinno być 3:1 dla MKS. Krzysztof Telatyński podał do Krzysztofa Gancarczyka, a ten zagrał w uliczkę do Łukasza Ochmańskiego, który był na czystej pozycji, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został przyblokowany. 
W odpowiedzi groźną akcję w 80 minucie przeprowadzili oleśniczanie. Krzysztof Molka podał ze skrzydła do Krzysztofa Bezaka, który główkował z kilku metrów, ale kapitalną paradą popisał się Radosław Florczyk, wybijając piłkę końcami palców na rzut rożny.    
W 84 minucie arbiter ukarał żółtą kartką Łukasza Ochmańskiego w kontrowersyjnych okolicznościach. Piłkarz MKS walczył o piłkę przy linii bocznej z Mirosławem Mularczykiem, który złapał futbolówkę w ręce, choć jeszcze nie opuściła boiska. Sędzia uznał, że oławianin zachował się niesportowo, bo kopnął piłkę trzymaną przez obrońcę Pogoni. Ta kartka, czwarta w tym sezonie, wyeliminowała Ochmańskiego z udziału w następnym ważnym meczu oławian, z Pogonią Świebodzin.
Końcowe minuty były bardzo emocjonujące. Najpierw bliscy rozstrzygnięcia byli gospodarze. Po wrzutce Krzysztofa Gancarczyka z rzutu wolnego i zamieszaniu na polu karnym Pogoni piłka trafiła do Pawła Łodygi, który przestrzelił z 15 metrów, będąc na czystej pozycji.
To się zemściło w 90 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował Krzysztof Michalewski, a Radosław Florczyk źle obliczył lot piłki i omal nie został przelobowany, ale wypiąstkował wolno lecącą piłkę, trafiając w poprzeczkę. To jednak niewiele pomogło, bo bramkarza MKS zaatakował Krzysztof Molka. Obaj piłkarze, i także futbolówka, wpadli do bramki. Kibice sądzili, że arbiter odgwiżdże faul na Florczyku. Tomasz Martowicz uznał jednak, że zawodnik gości nie naruszył przepisów tym bezpardonowym atakiem na bramkarza MKS. Wskazał na środek boiska, a po chwili zakończył mecz.
 
Pomeczowe komentarze             
Grzegorz Sajewicz - napastnik Pogoni
- Zremisowaliśmy rzeczywiście dzięki trochę kuriozalnej bramce, ale tak często bywa w piłce. Tradycji stało się zadość, bo ostatnio było tak, że jak oławianie wygrywali w Oleśnicy, to my potem zwyciężaliśmy w Oławie. Skoro w tym sezonie jesienią u nas był remis, to teraz wiosenny mecz także musiał się zakończyć podziałem punktów. Czy ja sfaulowałem Andrzeja Gancarczyka tuż przed zdobyciem gola? To była walka o piłkę, ale gdyby sędzia odgwizdał moje przewinienie, nie miałbym pretensji.
Łukasz Ochmański - napastnik MKS SCA Oława:
- Mecz zakończył się dla nas bardzo pechowo. Nie obwiniam jednak Radka Florczyka za tego fatalnie straconego gola, bo sam też jestem trochę winien. Kilkanaście minut wcześniej miałem sytuację sam na sam i gdybym wtedy zdobył bramkę, to pewnie cieszylibyśmy się z wygranej. Tak więc mimo iż zdobyłem dziś dwa gole, nie do końca wypełniłem swoje zadanie. Te dwie bramki dedykuję koledze z pracy, Mariuszowi Kościukowi, który ma kłopoty życiowe, a może to doda mu trochę otuchy...  
MKS SCA Oława - Pogoń Oleśnica 2:2
1:0 - Łukasz Ochmański (w 15 min.)
1:1 - Grzegorz Sajewicz (19)
2:1 - Łukasz Ochmański (28)
2:2 - Krzysztof Molka (90)
26 maja 2010. Stadion OCKF w Oławie (boczne boisko przy ulicy Sportowej). Widzów ok. 200. Sędziowali: Tomasz Martowicz jako główny oraz Mateusz Dobrowolski i Robert Piotrowski - asystenci liniowi (Wrocław).
Żółte kartki: Damian Kozioł (w 65 min.), Jakub Zmyślony (70) - za faule; Łukasz Ochmański (84) - za niesportowe zachowanie.
MKS SCA Oława: Florczyk - A.Gancarczyk, Kalinowski, Sikorski, Pożarycki - Telatyński, Kozioł (82 Czajka), W.Gancarczyk, K.Gancarczyk - Ochmański, Łodyga.
Pogoń Oleśnica: Idziorek - Skafarek, Michalec, Mularczyk, Antosiewicz (46 Szweda) - Smyczyński, Molka, Krzysztof Michalewski, Zmyślony - Sajewicz, Bezak (90 Rostowski).

Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
 
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama