W czwartkowy ranek 28 stycznia doszło do spotkania kandydata na prezesa MKS Antoniego Kordosa z burmistrzem Franciszkiem Październikiem. Były szef wrocławskiego Śląska przedstawił wizję działalności oławskiego klubu. Według niego powinien się opierać na wychowankach MKS. Ewentualne objęcie stanowiska prezesa Kordos uzależnił od aktualnej sytuacji finansowej klubu, która nadal jest niejasna - Jerzy Woźniak nie dostarczył żadnych dokumentów Komisji Rewizyjnej. Były prezes MKS opowiada na stronie klubowej GKS Jastrzębie, że przez dwa lata swoich rządów podniósł oławski klub z ruin, awansował do III ligi i zainwestował w młodzież. Chwali się też fuzją z Wulkanem i stwierdza, że zostawia MKS bez większych zobowiązań finansowych. Twierdzi, że zaległości finansowe sięgają około 60 tysięcy złotych - są to wypłaty za grudzień i styczeń dla piłkarzy i trenerów. Za tę zaległość nie czuje się odpowiedzialny, bo jak twierdzi, w tym właśnie okresie zrezygnował z pracy w MKS. W DZPN dowiedzieliśmy się, że te zaległości mogą być powiększone o należności, których domagają się byli piłkarze i trenerzy MKS. - Potwierdzam, że wpłynęły do nas pisma, dotyczące zaległości finansowych wobec byłych piłkarzy oławskiego klubu - mówi wiceprezes DZPN Andrzej Padewski.
3 lutego odbyło się walne zebranie MKS Oława (już po zakończeniu tego wydania „GP-WO”). Zawodnicy rozegrali pierwszy sparing, są testowani nowi. Spotkali się Antoni Kordos oraz Franciszek Październik
Piłkarze pozbawieni osób zarządzających klubem otrzymali pomoc od władz miasta. Od tego roku OCKF ma rozliczać wszystkie oławskie stowarzyszenia sportowe i w związku z tym pomógł piłkarzom w zorganizowaniu dojazdu do Wrocławia na sparing z GKS Kobierzyce. Dyrektor OCKF Dariusz Witkowski spotkał się z wszystkimi trenerami i doszło do porozumienia w sprawie ich dalszej pracy w klubie. Uczestniczący w spotkaniu ustalili, że będą chcieli się spotkać z prezesami klubów z okolic Oławy i ustalić warunki współpracy. Najzdolniejsi zawodnicy mieliby trafiać do MKS, a w drugą stronę poszliby piłkarze, którzy nie przebiliby się do pierwszego zespołu. Wszystkie ruchy odbywałyby się bezgotówkowo.
W niedzielę 31 stycznia MKS rozegrał we Wrocławiu na sztucznym boisku przy ulicy Sztabowej pierwszy mecz kontrolny. Po dwóch bramkach Pawła Skorupy i Łukasza Ochmańskiego zespół oławski pokonał GKS Kobierzyce 3:2. Testowano kilku nowych zawodników. Byli to Mateusz Soroczyński i Radosław Piasecki z Sokoła Marcinkowice, Stefan Karnatowski z Foto-Higieny Gać oraz Mateusz Czajka z Orła Sadków. - Jestem zadowolony z tego meczu - mówi trener Andrzej Leszczyński. - Kilku zawodników zrobiło na mnie dobre wrażenie. Świetnie spisywał się Radek Piasecki, który już „jedną nogą” jest z nami. Cieszy postawa Stefana Karnatowskiego i Mateusza Czajki. Pierwszy bardzo chce do nas dołączyć i ja też chętnie widziałbym go w MKS. Trudniej będzie z Mateuszem, bo jego klub raczej nie jest chętny do oddania tego piłkarza. Kolejny mecz zagramy w sobotę 6 lutego w Ostrowie Wielkopolskim z Turem Turek.
*
Zamykaliśmy to wydanie „GP-WO” przed walnym zebraniem MKS Oława. Udało nam się dowiedzieć, jaki będzie scenariusz. Prawdopodobniej nie uda się wybrać nowych władz klubowych. Ma być za to wybrany komisarz, nadzorujący audyt, przeprowadzany przez zewnętrzną firmę. Kandydatem jest Zbigniew Szwarc. Komisarz miałby później wejść do zarządu oławskiego klubu. - Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji - mówi Zbigniew Szwarc. - Raczej nie zgodzę się na to stanowisko. Mam zupełnie inne zdanie na temat zarządzanie firmą, jaką jest każdy klub piłkarski.
Audyt ma dać odpowiedź, w jakiej kondycji finansowej jest obecnie oławski klub. Wtedy przekonamy się, jakie naprawdę były rządy poprzedniego zarządu.
Tekst i fot.:
Piotr Walęciak
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze