Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom piłkarze MKS SCA. W meczu inaugurującym rundę wiosenną, pokonali na wyjeździe jednego z głównych faworytów do drugoligowego awansu, grając ponad godzinę w osłabieniu
Skazani na pożarcie oławianie (poprzednio przegrali ze świdniczanami - w III i IV lidze - osiem kolejnych spotkań) walczyli ambitnie od pierwszej do ostatniej minuty. Tych minut było sporo, bo arbiter przedłużył pierwszą połowę o trzy, a drugą, bardzo dramatyczną, aż o siedem.
Oławianie już w 6 minucie mieli szansę na objęcie prowadzenia - tuż przed polem karnym gospodarzy faulowany był Łukasz Ochmański, ale wykonujący wolnego Krzysztof Gancarczyk posłał piłkę wysoko ponad bramkę. Dużo groźniej było w 13 minucie, kiedy sfaulowano Damiana Kozioła, a rzut wolny z 25 metrów egzekwował Paweł Łodyga. Po atomowym strzale napastnika MKS futbolówka minęła o centymetry spojenie słupka z poprzeczką.
W pierwszym kwadransie świdniczanie też mieli dwie okazje, ale najpierw Michał Sikorski zablokował silny strzał Tomasza Urbana, a chwilę później Jakub Kalinowski powstrzymał ofiarnym wślizgiem szarżującego Krzysztofa Goździejewskiego.
W 20 minucie oławianie po raz pierwszy skutecznie „użądlili” świdniczan. Paweł Łodyga przejął bezpańską piłkę na środku boiska, przebiegł kilka metrów i podał na prawo do nieobstawionego Waldemara Gancarczyka. Ten wpadł na pole karne i ładnym plasowanym strzałem pokonał Damiana Wójcika.
Gospodarze mogli wyrównać w 37 minucie, ale po dwóch strzałach Urbana, oddanych z bliskiej odległości, świetnie interweniował Florczyk.
Tuż przed przerwą ładną kontrę przeprowadzili Krzysztof Telatyński i Łukasz Ochmański. Ten drugi zakręcił świdnickimi obrońcami i sprytnie uderzył z ostrego kąta, ale minimalnie chybił.
Po zmianie stron niemal cały czas atakowali gospodarze, ale grający w osłabieniu goście umiejętnie się bronili i chwilami groźnie kontrowali. Po jeden z takich akcji faulowany był na linii pola karnego Waldemar Gancarczyk, ale sędzia nie miał odwagi podyktować drugiego karnego dla oławian. Z rzutu wolnego strzelił Łodyga, ale trafił w nogi świdnickich defensorów.
W ostatnich 30 minutach gospodarze wściekle atakowali i mieli co najmniej trzy sytuacje stuprocentowe, ale na szczęście dla gości, żadnej nie wykorzystali. Najpierw Tomasz Urban próbował przelobować Radosława Florczyka, potem strzelił na wiwat z 15 metrów Dariusz Filipczak, a w końcowych minutach pojedynek sam na sam z golkiperem MKS przegrał Arkadiusz Felich.
Mimo wielu przeciwności losu (po czerwonej kartce dla Pożaryckiego, w drugiej połowie doszły kontuzje Łukasza Ochmańskiego, Krzysztofa Gancarczyka i debiutującego w MKS Piotra Adamczyka), oławianie zdołali dowieźć korzystny wynik do końca. Wygrywając 2:1, przełamali trwającą od wielu lat fatalną passę w pojedynkach ze świdnicką drużyną.
Gratulacje dla trenera Andrzeja Leszczyńskiego i dla całej drużyny, a także dla nowych szefów klubu, bo to dzięki ich uporowi i wielu odważnym zabiegom nasza drużyna przystąpiła do rundy wiosennej i - jak widać - wspaniale ją rozpoczęła….
Pomeczowe komentarze
Marcin Ciliński - trener Polonii/Sparty
- Myślę, że moja drużyna trochę dziś zlekceważyła rywala, bo poprzednio dość łatwo z nim wygrywała - ostatnio w Świdnicy nawet 5:0. Przespaliśmy zwłaszcza pierwsze 30 minut, które okazały się kluczowe dla losów spotkania. Potem momentami mieliśmy wręcz miażdżącą przewagę, ale zawodziliśmy w sytuacjach podbramkowych, których przecież nie brakowało...
Andrzej Leszczyński - trener MKS SCA Oława
- Może to zabrzmi trochę arogancko lub niewiarygodnie, ale przyjechaliśmy do Świdnicy po 3 punkty i ten cel udało się osiągnąć - głównie dzięki niebywałemu zaangażowaniu i ambitnej walce całej bez wyjątku drużyny. Znam jej potencjał i uważam, że w obecnym składzie stać ją na znacznie więcej, niż jesienią. Dzisiejsze spotkanie, momentami bardzo dramatyczne, to potwierdziło...
Polonia/Sparta Świdnica - MKS Oława 1:2
0:1 - Waldemar Gancarczyk (w 20 min.)
0:2 - Łukasz Ochmański (25, z karnego)
1:2 - Dariusz Filipczak (32, z karnego)
27 marca 2010. Stadion OSiR w Świdnicy. Widzów ok. 550, w tym ok. 100 z Oławy, Bielawy i Ząbkowic.
Sędziowali: Dominik Pasek jako główny oraz Marcin Nawracaj i Damian Czukiewski - asystenci liniowi (Lubin).
Czerwona kartka: Dawid Pożarycki (w 32 min.) - za faul.
Żółte kartki: Przemysław Kotlarz (w 25 min.), Sebastian Burda (33), Jacek Niewiadomski (55) i Arkadiusz Felich (+90) - wszyscy za faule; Damian Kozioł (44) i Radosław Florczyk (68) - obaj za niesportowe zachowanie.
Polonia/Sparta: Wójcik - Bielski, Kruszelnicki, Niewiadomski (73 Sobczyk), Kotlarz (85 Marszałek) - Goździejewski, Kardela (78 Bodnar), Filipczak, Burda - Urban, Felich.
MKS SCA: Florczyk - A.Gancarczyk, Kalinowski, Sikorski, Pożarycki - Kozioł, Telatyński (75 Prusak), W.Gancarczyk, K.Gancarczyk (56 Skorupa) - Ochmański (50 Adamczyk, 85 Posyniak), Łodyga.
Tekst i fot.:
Krzysztof Andrzej Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze