Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości, którzy mieli kilka dogodnych sytuacji. Nieskutecznością grzeszył Bartosz Kawałko, który mógł w tym meczu skompletować hat-tricka, gdyby strzelał celniej. Prowadzenie dla gości zdobył w 14 minucie Zbigniew Kokorudz, który główką pokonał Karola Fedunika. 10 minut później podwyższył na 2:0 kapitan Świtezi Wojciech Budny, strzałem z rzutu wolnego. W 35 minucie bramce gospodarzy zagroził z wolnego Tomasz Łach, ale futbolówka odbiła się od słupka. W końcówce pierwszej połowy obie drużyny stworzyły groźne sytuacje. Najpierw Bartłomiej Mikoda przegrał pojedynek sam na sam z Fedunikiem, a później strzelił z 30 metrów Marcin Mik, ale piłka odbiła się od słupka.
Od początku drugiej połowy wiązowianie zaprezentowali festiwal nieskuteczności, a prym wiódł Bartosz Kawałko. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w tym meczu to znalazło potwierdzenie. W krótkim odstępie czasu Mateusz Szponar strzelił dwie bramki. Najpierw z rzutu wolnego, a następnie po indywidualnej akcji. Gospodarze nadal atakowali i kilka razy byli bliscy wyrównania, ale w 80 minucie za interwencję ręką poza polem karnym drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał bramkarz gospodarzy. To podcięło skrzydła Lotosowi i w końcówce stracił dwie bramki. Jedną strzelił z rzutu wolnego Kamil Idczak, a drugą dołożył Kawałko.







Napisz komentarz
Komentarze