Barycz Milicz jest jedyną drużyną w klasie okręgowej, która rozgrywa swoje mecze na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Jest tajemnicą poliszynela, że gospodarze zdobywają najwięcej punktów na swoim stadionie.
Czarni Jelcz-Laskowice wygrali w Miliczu swój kolejny mecz o mistrzostwo wrocławskiej klasy okręgowej. Trzy punkty zapewnił im Dawid Lipiński
Reklama
W pierwszej połowie gra toczyła się głównie w środku boiska. Było dużo walki, ale akcji podbramkowych jak na lekarstwo. Nie było widać różnicy, która dzieli obie drużyny w tabeli. Pierwszy strzał na bramkę oddali miliczanie. W 13 minucie uderzył z dystansu Maciej Łukowiak.
Kilka minut później Czarni przeprowadzili kontrę. Krzysztof Telatyński pobiegł z piłką prawą stroną, minął zwodem dwóch rywali, ale jego strzał był niecelny. Potem zaatakowała Barycz, ale Andrzej Basa trafił w słupek w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
W 32 minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji - Mariusz Grzybek sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Dawida Lipińskiego, ale sędzia to przeoczył. Gdyby to widział, musiałby ukarać kapitana gospodarzy czerwoną kartką.
Po przerwie Czarni zaatakowali z większym animuszem, po ostrej reprymendzie trenera Sebastiana Sobczaka. Już w pierwszej akcji mogli zdobyć prowadzenie, ale Telatyński nie strzelił gola, będąc oko w oko z Naskrętskim.
W 60 minucie doczekali się gola kibice przyjezdnych. Akcję rozpoczął niezmordowany „Tela”, zagrał na środek do Marcina Mroza, a ten dobrym podaniem obsłużył Lipińskiego, który pokonał w sytuacji sam na sam bramkarza.
W ostatnich minutach jelczanie nie wykorzystali kilku okazji do podwyższenia wyniku. Dwukrotnie próbował Telatyński, ale najpierw jego uderzenie obronił Naskrętski, a następnie uratował gospodarzy Pośpiech, wybijając piłkę, zmierzającą do pustej bramki.
Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Krzysztof Bury. Akcję rozpoczął niezwykle aktywny Telatyński. Przebiegł pół boiska, mijając po drodze kilku rywali i podał do lepiej ustawionego Mroza. On jednak nie trafił dobrze w piłkę, która znalazła się pod nogami Burego, stojącego tuż przed bramką, ale ten również uderzył niedokładnie, więc bramkarz mógł z łatwością interweniować.
W doliczonym czasie doszło do przepychanek na boisku. Konsekwencją były trzy czerwone kartki.
Barycz Milicz - Czarni Jelcz-Laskowice 0:1
0:1 - Dawid Lipiński (60 min.)
Milicz. Widzów ok. 50. Sędziowali: Mateusz Dobrowolski - jako główny oraz asystenci Robert Piotrowski i Robert Przygocki.
Czerwone kartki: Kaźmierczak, Woźniak oraz Szeliga.
Żółte kartki: Zakliński, Mróz, Domino
Barycz: Adrian Naskrętski - Pośpiech, Arkadiusz Naskrętski, Grzybek, Kołodziej - I.Kwaczewski, Basa, Kaźmierczak, Łukowiak (61 Sadowski) - P.Kwaczewski, Lubański (61 Woźniak).
Czarni: Maliszewski - Bartosiewicz, Zakliński, Szeliga, Kiełbasa - Telatyński, Domino, Kopek (78 Mycka), Zając (60 Bury) - Lipiński (85 Borucki), Mróz.
Mateusz E. Czajka
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze