Przeminęło z wiatrem…
Jedynym pechem jest to, że dwudziestolecie przypadło w gorącym okresie przedwyborczym. Czy wybory burmistrzów, wójtów i radnych w naszym powiecie mają jakikolwiek związek z feralnością, fatalizmem? Nic podobnego. Jednak w szalonym zalewie przedwyborczej tematyki utonąłby jubileusz gazety.
Zatem przeczekajmy miesiąc walki o samorządowe stołki, by święto gazety mieszkańców ziemi oławskiej podwiązać prawie do choinki, co je podświetli i doda blasku. Będzie to wyraz wdzięczności, kierowanej do Czytelników dwudziestolatki. Przede wszystkim za cotygodniowe “głosowanie nogami i kieszenią” na nowy numer. Za przeczytanie - życzliwe, ale też wprost przeciwne. Nawet bardzo złośliwe, bo takie też jest cenne i potrzebne. Jaka by to była gazeta bez krytycznego spojrzenia z boku, “od kuchni”? Przysłowiowe flaki z ciężko strawnym olejem.
Obok relacji z codzienności oraz wszystkiego, co się wiąże z naszym regionem i jego mieszkańcami, trafiały na łamy gazety różne punkty widzenia tych samych spraw, przekazywane przez Czytelników. To stanowiło niekończące się inspiracje, główne źródło redakcyjnej tematyki. Ścieranie się różnych racji, swoista burza mózgów, jest najlepszym sposobem publicznego roztrząsania wszystkich “za” i “przeciw”. Dzięki temu łatwiej unikać błądzenia przy podejmowaniu działań w miastach, gminach i wioskach, w naszym powiecie.
Popularna nazwa jubileuszu dwudziestolecia - porcelanowy - skłania do ostrożności. Porcelanę łatwo stłuc, ale to raczej nie grozi samej gazecie. Nie można jednak wykluczyć czytelniczych chęci stłuczenia niektórych autorów za ich publikacje. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę, więc najlepiej zrobić to już, wykorzystując czas przesunięcia rocznicowego akcentu gazety na grudzień. Żeby nie psuć przedświątecznej atmosfery. Teraz jednak przypominamy, że pierwszy numer tej gazety ukazał się w połowie listopada 1990.
Edward Bykowski







Napisz komentarz
Komentarze