To produkt pierwszej potrzeby, od tygodnia przedmiot pożądania dla wszystkich. Skąd go wziąć? Można oczywiście kupić, ale o ile przyjemniej, gdy wiadomo, że ktoś się o nas zatroszczył i sam zrobił maseczkę specjalnie dla swoich sąsiadów. Ze względów bezpieczeństwa gotowe czekają zawieszone na furtce, więc można odebrać wprost z chodnika.
Magda jest kosmetyczką, "robiła paznokcie" w Marcinkowicach, ale ze względów bezpieczeństwa musiała zamknąć zakład. Właściwie już chwilkę potem zaczęła szyć maseczki. Nie, nie jest krawcową. Kiedyś wpadła na pomysł, że spróbuje szyć, więc w "Lidlu" kupiła sobie maszynę Singera. Nigdy wcześniej nie szyła, więc tak naprawdę teraz uczy się na tych maseczkach.
- Najpierw miałam pomysł, aby pomóc rodzinie, może najbliższym sąsiadom - mówi Magda Osika-Jakobsze. - Potem zawiozłam do apteki i do sklepu. Wreszcie wrzuciłam post na Facebooku, że jeżeli ktoś z mieszkańców Marcinkowic potrzebuje, to ona mu uszyje.
I ludzie zaczęli się zgłaszać. Z czasem naprawdę masowo. Magda szyła od 8.00 rano do północy. Potem znów pomyślała o innych... Więcej o tej akcji piszemy w najnowszym wydaniu - artykuł w całości TUTAJ












Napisz komentarz
Komentarze