Dawid przyszedł rano do pracy i szef poinformował go, że pojedzie w teren z dziennikarzami tego programu. - Byłem zaskoczony. Nie przygotowałem się na to, ale nie mogłem powiedzieć, że nigdzie nie jadę, niech jadą inni, nie wypadało - mówi. - Ale było fajnie, trafiło się kilka ciekawych kontroli, ludzie chcieli rozmawiać. Jeden pan się przyznał, że zobaczył naszego forda i chciał się pościgać z szybkim autem, wyprzedził na podwójnej ciągłej, miał 200-konne volvo... Więcej o pracy Dawida, powodach dla których wybrał mundur i o tym, jak wspomina akcję, kiedy kierowca potrącił jego kolegę przeczytasz w e-wydaniu. Ten artykuł w całości dostępny TUTAJ (w tym materiale dowiesz się również o zarobkach w policji)







Napisz komentarz
Komentarze