Jest jednym z najstarszych rytuałów pogrzebowych, znanym w wielu kulturach świata. U nas publicznie dostępne krematoria działają od około 30 lat, ale zyskują coraz więcej zwolenników, zwłaszcza od kiedy Kościół katolicki jasno wyraził swoją akceptację dla tej formy pochówku, a na cmentarzach coraz częściej zaczęło brakować miejsc na tradycyjne groby, zajmujące coraz więcej miejsca.
W Oławie nie mamy krematorium, choć w latach 90. były przymiarki, aby je wybudować. Ostatecznie u nas nie powstało, ale wokół mamy dostatecznie dużo firm oferujących takie usługi. Najbliżej w Brzegu.
- Niezwykle ważne jest to, że w naszym krematorium rodzina może obserwować moment wprowadzenia trumny do pieca kremacyjnego nie wychodząc z kaplicy-sali pożegnań, odbywa się to przez specjalne okno - mówi Marcin Mysłek, właściciel brzeskiego krematorium na Osiedlu Skarbimierz. - Przebieg uroczystości u nas nie różni się znacząco od pogrzebu tradycyjnego. Wciąż możliwe jest zorganizowanie pożegnania ze zmarłym w kaplicy przedpogrzebowej. W zależności od życzenia rodziny pożegnanie może odbyć się przed kremacją, przy otwartej lub zamkniętej trumnie, lub po kremacji - pożegnanie z urną... ARTYKUŁ W CAŁOŚCI do przeczytania w E-WYDANIU: TUTAJ
Jerzy Kamiński. Fot. archiwum zakładu











Napisz komentarz
Komentarze