Platforma z listą uczestników rajdu i figurkami leci prawie w kosmos. Dotrze do stratosfery, nagra filmik, jak to wygląda z nieba, i opadnie. Ma lokalizator GPS i za kilkanaście godzin powinien być znaleziony i przywieziony do Oławy.
- Zrobimy filmik, jak wygląda Oława z wysokości 30 km - zapewnia Tomasz Jurczak. - Figurki i rzeczy, które lecą w kosmos, będą przeznaczone na licytację. Na pewno nic nie pozostanie w górze - nie zaśmiecamy kosmosu.







Napisz komentarz
Komentarze