Na starcie wszyscy oficjalnie goście podpisali się na słynnej przyczepce Witka, który swoim kultowym traktorem wiezie kolejną palmę na metę Rajdu Koguta. Jedną palmę wylicytowano na cel charytatywny rajdu (6 tys, zł dał za nią Dominik), a druga jedzie właśnie do Zakopanego, gdzie będzie wkopana na Gubałówce.
- To będzie prawdziwa polska palma na polskiej ziemi - żartowali prowadzący start rajdu. - Jak będziecie w Zakopanem, koniecznie zróbcie sobie zdjęcie pod naszą oławską palmą. To będzie chyba najwyżej położona palma w Polsce, czyli "najwyższa". Będą tam turyści pielgrzymowali jak do figury Chrystusa w Rio de Janeiro.
- Motoryzacja jest największą religią świata, to odważna teza, ale jakże prawdziwa - mówił najbardziej utytułowany i najpopularniejszy polski pilot rajdowy Maciej Wisławski, który też był na starcie Rajdu Koguta. - Bez względu na kolor włosów na wzrost, na tuszę, jesteśmy wszyscy wyznawcami tej religii pod tytułem motoryzacja. Cieszę się, że tak tłumnie uczestnicy stawili się na starcie. Słowa wielkiego podziwu i uznania należą się organizatorom. Bo ta impreza ma wiele aspektów. Po pierwsze rzeczywiście pomaga tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą, a to piękny gest. jednocześnie rajd integruje środowisko miłośników motoryzacji i wszystkich, którzy ocierają się o sport. Brawa.
Napisz komentarz
Komentarze