Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, jeden ze sprawców włamania został zatrzymany przez oławską policję. Czekamy na oficjalne potwierdzenie tej informacji. Najprawdopodobniej ten sam człowiek odpowiada też za inne włamania w Oławie. Sprawa jest rozwojowa, bo nie był sam - policjanci pracują teraz nad zatrzymaniem współsprawcy lub współsprawców.
Od włamania minęły blisko dwa tygodnie, ale w tym przypadku czas nie leczy ran, bo ta sytuacja kosztowała poszkodowaną rodzinę masę zdrowia i nerwów. Do tej pory żyją w strachu.
- Psychika, zdrowie, to wszystko siadło niesamowicie - mówi pan Zdzisław. - W nocy nie śpimy, czuwamy. Ciągle towarzyszy nam strach. Nie wiemy, co będzie dalej. Często myślą też o tym, co stałoby się, gdyby podczas włamania byli w domu. - Być może to dar od Boga, że nas tutaj nie było - dodaje pan Zdzisław, z którym rozmawialiśmy we wtorek 11 stycznia. Pan Zdzisław z żoną i synem poprosili, aby zamieścić z gazecie podziękowania dla funkcjonariuszy za to, że bardzo profesjonalnie zaangażowali się w tę sprawę. - Na miejscu działali naprawdę szybko i sprawnie, zabezpieczali każdy ślad, to była perfekcja - mówi pan Zdzisław. - Wspierano nas w tej trudnej sytuacji. Jesteśmy wdzięczni za ludzkie podejście i współczucie. Więcej o tej sprawie piszemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej" JUŻ W SPRZEDAŻY - e-wydanie TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze