Zgłoszenie do rubryki MINUS!
- Kartka wysłana na poczcie głównej oławskiej, z ich pieczątką, zamiast do adresata została dostarczona do nadawcy - mówi pani Krystyna. - Gdy wnuczka mi to powiedziała, zagotowało się we mnie i chociaż mam ponad 80 lat i mieszkam w Rynku, to poszłam na pocztę, żeby porozmawiać z panią naczelnik i pokazać jej, jakich ma pracowników. Powiedzieli mi, że naczelnik nie ma i uwierzyłam. To samo powtórzyło się kolejnego dnia. Udało się dopiero za trzecim razem, gdy byłam stanowcza. Opowiedziałam jej całe zdarzenie. Zrobiła ksero tej kartki i wydawała się przejęta sytuacją. Przeprosiła. Wzięła moje dane i obiecała, że otrzymam rekompensatę. Obiecała też, że to się nie powtórzy. Jednak taka kartka ze znaczkiem kosztuje 3, 90 zł. Nie dostałem zwrotu do dziś ale... znów wysłali moją kartkę do nadawcy i dlatego tym razem przyszłam z tym do gazety. Może to przyniesie oczekiwany skutek.
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze