Jak informuje EKOSTRAŻ, dolnośląska organizacja pożytku publicznego zajmująca się ochroną zwierząt, pies znajdował się w bębnie pralki, który nakryty był ciężką metalową płytą, będącą jej elementem. Nie jest możliwe, aby sam sobie wszedł do wnętrza zamkniętej pralki. To wynik obrzydliwego czynu człowieka, który wraz z niepotrzebną pralką pozbył się niepotrzebnego psa. Pies sam nie miał szans wydostać się z pralki - uwolniła go spacerująca kobieta. W bębnie pralki skazany był na śmierć. - Pojechaliśmy po niego - informuje w mediach społecznościowych EKOSTRAŻ, - Jest już z nami. Skulony w sobie z przerażenia, wychudzony, odwodniony. Teraz potrzebuje przede wszystkim czułości i czasu oraz dobrej opieki lekarza weterynarii oraz człowieka. Żeby ludzie przestali kojarzyć mu z bezwzględnymi potworami, których do tej pory spotykał na swojej drodze
Dzięki informacjom od mieszkańców znane są już dane właściciela tego psa. Jak informuje EKOSTRAŻ, kancelaria prawna Olesiński & Wspólnicy już przygotowuje zawiadomienie o porzuceniu psa w starej pralce w Łęgu koło Jelcza-Laskowic. Sprawcy grożą 3 lata pozbawienia wolności i wysoka kara finansowa
Napisz komentarz
Komentarze