O krok od tragedii. Ośmioro dzieci uciekło przed ogniem
- 28.06.2018 08:49 (aktualizacja 27.09.2023 10:37)
Dramatycznie brzmiało zgłoszenie telefoniczne o pożarze budynku mieszkalnego w Piskorzowie, które trafiło do SK KP w Oławie w środę, 27 czerwca tuż po południu. - Osoba zgłaszająca mówiła o płomieniach i dzieciach wychodzących z budynku przez okno - mówi bryg. Krzysztof Gielsa, zastępca komendanta KP PSP w Oławie. Dyżurny mł. asp. Adam Dumański od razu wysłał na miejsce samochód gaśniczy oraz podnośnik hydrauliczny z JRG Oława, zaalarmował też jednostki OSP z Domaniowa i Wierzbna. Jako wsparcie, ruszyli również strażacy z JRG Jelcz-Laskowice. Ochotnicy z Wierzbna, którzy niedawno wzmocnili krajowy system ratowniczo-gaśniczy, przybyli na miejsce po niespełna kwadransie, wraz z zastępami JRG Oława oraz dowódcą jednostki kpt. Piotrem Książkiewiczem. Chwilę później, na miejscu pożaru zameldował się zastęp OSP Domaniów i dotarły zastępy jelczańskie. W chwili przybycia pierwszych jednostek, pożarem objęty był budynek gospodarczy przylegający do budynku mieszkalnego, z którego przed przybyciem straży ewakuowało się dziewięć osób, w tym ośmioro dzieci. Duża ilość ratowników oraz potencjał sprzętowy pozwoliły na jednoczesne prowadzenie obrony budynku mieszkalnego i gaszenie obiektu, objętego pożarem. W międzyczasie, ratownicy sprawdzili czy w budynku nie pozostały żadne osoby – na szczęście urządzenie pomiarowe nie odnotowało zagrożenia, jak również nie było tam osób. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ cały budynek gospodarczy – podczas dogaszania i rozbiórki konieczne było wyburzenie uszkodzonych ścian budynku dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy ratowników. Jednak, dzięki trafnym decyzjom dowódcy i zaangażowaniu strażaków, budynek mieszkalny został obroniony. Dużym wsparciem podczas dogaszania i prac rozbiórkowych byli strażacy z OSP Bystrzyca, którzy przybyli, jako wsparcie, do Piskorzowa średnim samochodem ratowniczo-gaśniczym.
Źródło KP PSP w Oławie
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze