Tak pisarka zachęca do przeczytania swojej nowej powieści:
"Na wschód od Breslau" od początku zakładało szczytny cel: pamięć. To miała być pozycja, która uchroni od zapomnienia i zatrzyma bieg zdarzeń, na które wielu mieszkańców Jelcza-Laskowic się nie godzi. To był mój sprzeciw. Mój brak zgody na to, w jaki sposób zacierana jest pamięć o obozie Arbeitslager Fünfteichen i jego więźniach.
Powieść, której więcej skasowałam, niż oddałam do druku.
Powieść, przez którą zarwałam wiele nocy.
Powieść, której duchy przywiodły do mej głowy koszmary.
Powieść, którą konsultowałam pod względem historycznym z osobami, których pełna wiedza nie zmieściła się na kartach książki.
Powieść pełna tęsknoty, straty, miłości i bólu.
Powieść, którą miałam nadzieję poruszyć sumienia ludzi i sprawić, by opamiętali się w porę.
Jestem ogromnie wzruszona i dumna!
Nie tylko dlatego, że oceniacie tę książkę jako najlepszą z tych, które wydałam.
Jestem dumna, bo czuję, że wiele miesięcy mojej pracy nie poszło na marne.
Wierzę, że Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu wesprze działania Lokalnych Zwiadowców Historii i wspomoże prace nad porządnym upamiętnieniem miejsca kaźni Polaków, Żydów, Belgów, Holendrów, Francuzów, Czechów, Chorwatów, Rosjan i Niemców.
Czytajcie! Mówcie o tej książce!
Polecajcie i oceniajcie.
Tylko tak możemy zrzucić z tego miejsca płaszcz zapomnienia.
Razem możemy więcej.
Fot: Bartosz Pussak Photography
#ninazawadzka #nawschódodbreslau
Stowarzyszenie Lokalna Grupa Zwiadowców Historii
Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu
Napisz komentarz
Komentarze