- Były prośby m.in. od dyrekcji LO, której jeden budynek jest tuż pod wieżą, aby jakoś zabezpieczyć młodzież przed ewentualnymi kawałkami spadającego tynku - mówi nam właściciel wieży. Inna rzecz, że pod wieżą parkują samochody, co mogłoby narazić właściciela na kosztowne odszkodowania.
Co ciekawe, pół roku trzeba było czekać na zgodę konserwatora zabytków, aby taką siatkę zabezpieczającą zainstalować. Właściciel wieży zapowiada jakieś dalsze prace przy wieży na rok 2024, ale na razie ciężko mówić o konkretach. Sytuacja w budownictwie zmienia się tak szybko, że ciężko cokolwiek kalkulować i planować. Wiemy, że było kilka koncepcji. Jedna mówiła o wybudowaniu w środku windy i urządzeniu na szczycie wieży dwupoziomowej przeszklonej kawiarni. Jest jednak problem - w wieży w dalszym ciągu jest metalowy wielki zbiornik na wodę, do którego przymocowane są elementy konstrukcyjne głowicy wieży (czyli całej góry). Wycięcie zbiornika wiązałoby się z całkowitą rozbiórką góry wieży i odrestaurowaniem jej w identycznym kształcie, co kosztowałoby miliony. Być może jednak uda się pozostawić część elementów nośnych zbiornika, co pozwoliłoby nie demontować dachu, który jest stosunkowo nieźle zachowany. Trwają konsultacje w tej sprawie z architektami.
Napisz komentarz
Komentarze