Przypomnijmy, że prawomocny jest wyrok skazujący Ireneusza M. na 25 lat, a Norberta Basiurę (od początku konsekwentnie zgadza się na publikację nazwiska i wizerunku) na 15 lat więzienia za brutalny gwałtu i morderstwo 15-letniej Małgosi, do którego doszło w sylwestra 1996/1997 w Miłoszycach.
Dla biegłego bezspornym było to, że na ubraniach Małgosi po latach odkryto DNA obu skazanych, co stało się podstawą wyroku skazującego - obaj byli na tej dyskotece. Obaj skazani przed sądem w różny próbowali wytłumaczyć się z obecności DNA na ubraniu dziewczyny, ale żaden nie przyznał się do zgwałcenia jej. Ich obrońcy cały czas podważali rzetelność badań DNA, kwestionując m.in. ilość materiału i jego jakość po tak wielu latach. Podkreślali, że podczas badań wszystkie próbki zostały zniszczone, więc nie można ich powtórzyć, by je zweryfikować, czego się domagali.
Obrona kwestionowała także składy orzekające, w których zasiadali tzw. neosędziowie, co zdaniem obrony mogło mieć wpływ na zachowanie bezstronności.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył swoją skargę kasacyjną z powodu - jak to ująć - rażącej łagodności orzeczonych kar. Chce uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd apelacyjny. Jego zdaniem Ireneusz M. zasługuje na dożywocie, a Norbert Basiura na 25 lat. Prokurator uzasadniał to m.in. wysokim stopniem szkodliwości społecznej czynu.
Napisz komentarz
Komentarze