- Co prawda remont kamienicy przy ulicy Kutrowskiego 6 to niekończąca się opowieść, która trwa mniej więcej tyle, ile działania wojenne u naszych wschodnich sąsiadów, ale nie to jest głównym tematem tego listu - pisze mieszkaniec Oławy. - Mieszkańcy skarżą się na ogromne kałuże, które uniemożliwiają dojście do samochodów, śmietnika oraz prymitywnych komórek z ciągle przeciekającym dachem. Drugim problem jest "otwarty" śmietnik - podwórko jest przejściowe, więc zdarza się, że podrzucane są tam śmieci przez mieszkańców z sąsiednich ulic, w tym gabarytów, które w żaden sposób nie chcą się zmieścić w ich 120-litrowe kubełki... Wydawać by się mogło, że po zakończeniu tego flagowego projektu ktoś zrobi z tym porządek, bo na tę chwilę wygląda to jakby odpadowe produkty procesu trawienia (podwórko) przyozdobić w kolorowe złotka (nowe, piękne elewacje). Szkoda, że podczas uroczystego wmurowania kapsuły czasu do oddalonego o niecałe 40 metrów pomnika nikt z szanownych gości nie zechciał zobaczyć, jak wyglądają te piękne kamienice od drugiej strony...
Nie chcemy wiele, bo zdajemy sobie sprawę, że niektórzy mieszkańcy lokali komunalnych mają o wiele gorsze warunki niż my, ale skoro miasto już się za coś wzięło, to niech doprowadzi sprawę do końca - prosimy o wyrównanie nawierzchni oraz zamykaną wiatę na śmieci.
Reklama
LIST: Kraina Wielkich Kałuż, czyli Oława od zaplecza ...
Na dołączonych zdjęciach stan faktyczny podwórka pomiędzy trzema świeżo wyremontowanymi kamienicami - Lipowa 20, Kutrowskiego 4 i Kutrowskiego 6
- 01.01.2024 11:00
Reklama
Reklama
Reklama












Napisz komentarz
Komentarze